Abstrahując od nieco akademickiej dyskusji ;) "Maszyna różnicowa" duetu Gibson-Sterling. Absolutny klasyk, aż dziw, że nikt o tym nie napisał. Świetnie poprowadzone, wciągające bez reszty. W kolekcji też dojrzałem "Dom burz". Zacnie, bo i zacna to powieść.
To tak na szybko pewnie coś mi jeszcze się przypomni ;) Na pewno z filmów "Miasto zaginionych dzieci" i poniekąd (bo trudno to wpasowa...
"Książę Kruków" Roberta Jordana. Dorwane w łapki, po kilku latach przerwy (niestety ostatnie, co przeczytałem, to "Dech Zimy", więc lekkie przeskoki są... :P). Bardzo pozytywnie - akcji jest trochę więcej niż wcześniej (kiedyś z bratem się śmialiśmy, że jeden z tomów będzie poświęcony rozmyślaniom Randa w wychodku :P), wszystko zgrabnie napisane... ogólnie aż żal wzbiera za ś.p. Jordanem...
Dla trochę starszych dzieci polecam "Kieliszek trucizny" Baccalario i Gattiego. Kupiłem to swojej dziesięcioletniej córce - wciągnęło ją natychmiast. Sympatyczny kryminał dla młodszych o grupce znajomych z Paryża, którzy rozwiązują różne zagadki. Mała się tak wkręciła, że jak odkryła informację o konkursie, w którym trzeba samemu prowadzić dochodzenie, to natychmiast zapisała się. Zresztą - to też...