Gustaw, Gucisław, Guciolek, Gucio - mieszkaniec największej psiej budy na świecie, czyli całego mieszkania, które należy do niego, użytkujący wedle własnego uznania meble pańciów, anektujący łóżko do zabaw i jedzenia, niekiedy puszczający koszmarnie smrodliwe wiatry....
najlepiej się jada na łóżku.....bawić się też tam najlepiej
Boszzzz. zakochałam się. Zuza by go nie lubiła :) Nie lubiła gładkowłosych psów (instynkt samozachowawczy ZERO - rzut na bullteriera, który uciekł z podkulonym ogonem...) I baaardzo nie lubiła gdy psiur ładniejszy od niej był. A ten Twój Gustaw skradł mi serce (wołowe, podsmażane - może być?)
No to nie było tak źle z tym instynktem samozachowawczym, skoro bullterier uciekł :D Wiedziała, że da radę! :) A Guciałek lubi prawie wszystko, jak mu zaoferujesz plasterek kiszonego ogórka, też się ucieszy.
A jak się uwieszała dogowi na faflach i majtała łapkami w powietrzu? Dog bał się wychodzić na spacer. To była mała franca. I doskonale wiedziała, że jak coś, to pańcia obroni :) PS. To Gustaw ma gust kulinarny zbliżony do Rumuna - Rumun też wtrzącha wszystko, a za ogryzek jabłka da się pokroić. Żebyś widziała ten wzrok zagłodzonego psa... zresztą znasz to, bo podejrzewam że Gucio ma tak samo :) Tydzień na głodniaka, najmarniej.
Wiedziała, jak kogo załatwić - musiała mieć świetne geny! :) Takie rzeczy są zakodowane, mój niegdysiejszy amstaff doskonale umiał w biegu przewrócić nowofunlanda, choć nikt go tego nie uczył. :) A że pańcia obroni, to rzecz oczywista, od tego ma się pańcię. :) Gustaw lubi wszystko, poza swoją karmą, którą jada wyłącznie na spacerach, w domu jest ignorowana. No, może nie wszystko, nie przepada za żółtym serem, ale ogólnie co na stole, to dla Gucia. :D
@Vemona... bo my tu z Tanashiri wysyłamy Wasze dzieci na ksiuty... Nie chciałabyś być aby teściową Mikaletty? Oczywiście, jeśli Gustaw by się zakochał od pierwszego niucha...
Chwileczkę dziewczyny, myślę że nasze pieselki są jeszcze za młode na własne dzieci a my na to żeby być babcią :D Niech się wpierw dobrze poznają i zwiedza trochę świata :D
NAJPIĘKNIEJSZE. Po takich rodzicach nie maja wyjścia :) czyli - zaplanowany mariaż. Teraz tylko czekać, aż dzieci podrosną i zaczną się niuchać. I wtedy wielki plan wdrażamy w życie :)
Zainspirowana pewną recenzją pomyślałam że na kanapie jest nas wielu. Nas - kociarzy, psiarzy, uzależnionych i zakochanych w naszych siersciuchach. I to o nich ma być wątek, poza tym żadnych ograniczeń. Forma jaką sobie wymyśliłam to oddzielny temat dla każdego zwierzaka żeby można było dorzucac fotki i przyjmować zachwyty :)
