Przedstawiam wam moją najukochańszą pod słońcem "małą maupę" :) Zofia swój charakterek zadziorny ma ale jak zrobi te swoje wielkie oczka, to wszystko idzie w niepamięć ;) Zosia, w tym roku, w kwietniu skończy 2 lata :) Uwielbia wylegiwać się w moim łóżku, najlepiej pod kołdrą i blisko moich stóp :) Towarzyszy mi podczas każdej, dosłownie każdej czynności, tak więc zero prywatności nawet w toalecie ;) Ostatnio odnotowałam mały sukces : w końcu zostawiła w spokoju firanki :) W domu odważna bohaterka, na zewnątrz małe wystraszone dziecko ;)
Widać po spojrzeniu co jej w kociej duszyczce gra. I jest absolutnie urocza, śliczna, kot ze Shreka może spadać ze swoim spojrzeniem. No i moja imienniczka, Maupa :D Pozdrawiamy z Lalką :)
Lalka też jest cudna :) A Zosia pomimo, że mała maupa z niej to i tak kocham ją najbardziej pod słońcem. :) Jedno małe miau a mnie serducho topnieje. I jak tu nie kochać tego różowego noska ;)
One to potrafią. Usiądzie taka, wpatrzy się w człowieka tymi wielkimi slepiami i na wysokim żałosnym tonie robi MIEU! Znaczy Lalka robi mieu nie miau, to chyba tak z francuska :) Mam odrapane tapety, firanki ściągnięte, ona jeszcze malutka więc broi a ja zamiast się złościc to urzadzam Całowanie Kota :D
A przecież jak mi się wladuje na brzuch i zaczyna mruczec albo jak lata za mną krok w krok to nic już nie jest ważne, tak Lalciu, drapusiaj tapety, wspinaj się po ścianach, to wszystko jest dobre i słuszne tylko BĄDŹ :D
To ja, Zosia :) Odpoczywam sobie po zabawie, zawsze wcisnę dupkę wszędzie, nawet tam gdzie matka nie lubi czyli na jej stoliczek przeznaczony dla tego dziwnego zielska.
Różnie z tym bywa :) Czasami ładnie idzie, a czasami jak się uprze to nie ma bata, ani kroku nie zrobi i trzeba księżniczkę brać na ręce ;) Albo jak chce, żeby ją podnieść to się łapkami o nogę opiera :)
Od kociaka małego trzeba ją było przyzwyczajać. My kupiliśmy na początek szeleczki dla kociąt, zakładaliśmy w domu,przyzwyczajaliśmy. Teraz ma normalny rozmiar, na ich widok nie ucieka :)
Zofia pod tym względem to złoty kot :) Moja poprzednia kotka, która mieszka teraz z moimi rodzicami, na widok transporterka ucieka gdzie pieprz rośnie. Za nic nie daje się do niego zapakować.
Hehe u nas jest to samo. Transporterek stoi na szafie, z kocykiem i mięciutką wkładką, ma idealny widok na jadalnię i czesto tam śpi, szczególnie jak nas nie ma w domu. Bo tak to śpi ze mną maupa mała :)
Kiedyś kupiłam jej taką okrągłą budkę do spania. Nawet na nią spojrzeć nie chciała. Stała z pół roku i się kurzyła, już miałam ją wyrzucić aż tu nagle jednego wieczoru patrzę, a mała maupa krąży wokół budki, krąży, w końcu wlazła, pokręciła się, pokręciła, drapnęła tu i tam i zaakceptowała. Budka stoi w mojej sypialni i na pierwszą część nocy idzie spać do budki, albo ma legowisko zrobione przy kaloryferze i tam idzie, a potem przenosi się do mnie :)
Ja Lalce kupiłam specjalnie poduszkę z pierza bo ona się w nią cała zapada i też przy grzejniku. Budke jak kiedyś dostała to wlazla do niej i kupę zrobiła :D taki był koniec kociej budy.
Mica :) Sama jeszcze nie chce zdecydować czy jest typowym dachowcem czy kanapowcem ale gdy tylko rozłożysz się z książką lub kartami od razu chce zając twoją przestrzeń najlepiej kładą się w sam środek :D a w między czasie to prawdziwa arystokratka, która nie jada byle czego :)
Moje maleństwo mi choruje, z tego ujęcia nie widać ale ma na główce ma 4 strupy. Podejrzewają alergię, dzisiaj zostały jej zmienione leki, dostała sterydy. Boję się tych sterydów, żeby jej nerek nie uszkodziły.
Zoska nie wyglupiaj się, matka po nocach przez ciebie spać nie może bo alergii dostałaś. To ty masz powodować alergię u innych, no raz dwa zdrowiejemy! Nie chcesz chyba chodzić w tej tubie na lebku, prawda?
Zainspirowana pewną recenzją pomyślałam że na kanapie jest nas wielu. Nas - kociarzy, psiarzy, uzależnionych i zakochanych w naszych siersciuchach. I to o nich ma być wątek, poza tym żadnych ograniczeń. Forma jaką sobie wymyśliłam to oddzielny temat dla każdego zwierzaka żeby można było dorzucac fotki i przyjmować zachwyty :)
