hmmm , będę chyba wyjątkiem bo mnie ta książka średnio się podobała, chyba tematyka więzienna nie jest moją ulubioną, przy "Skazani na Shawshank" też się męczyłam. W "Zielonej mili"najbardziej pozytywną stroną była postać Coffey'a, książka wzruszająca za to plusy.