“Albo "późno", jak wtedy, gdy spóźniła się na kolację i wszystkie słowa są już zimne lub zjedzone.”
“U mnie, to raczej serce: tego organu mi brak. Chciałam go mieć: czerwoną poduszeczkę z jedwabiu, zwisającą na krwawej tasiemce, na szpilki w sam raz. Ale zmieniłam zdanie: serce zawsze w poniewierce.”
“Nie oglądaj się – mówią – za siebie, zamienisz się w słup soli. A czemu nie? Czemu się nie oglądać? Czy rzeczy tam się nie skrzą, nie błyszczą? Czy nie jest cudnie tam, wtedy, za plecami?”
“O każdym z nas można powiedzieć, że się urodził przypadkowo.”
“Piękna nocy, ucisz moje cierpienie, / Zadawaj mi ból, jeśli pragniesz, ale daj mi siłę. ”
“Żołnierz krew przelewa, poeta przelewa atrament. Tyczyna pióro w kałamarzu macza. Zanim pióro do papieru doniesie, atrament wysycha. Czasami czysty arkusz może opowiedzieć więcej niż zapisany. Żołnierz raport o przeniesienie do rezerwy składa. I tylko poeta pola walki nie opuszcza.”