Dzień 14 - odrobina magii
Konkurs

Konkurs książkowy - Dzień 14 - odrobina magii
KONKURS ROZWIĄZANY
Wróżka Cesarza myślała i myślała, aż ostatecznie wybrała :) Nagrody w tym konkursie otrzymują:@anna_strzelczak,@beatazet oraz@AgataGrabowska.
Gratulujemy!

Magia ma wiele znaczeń. Obecna jest w życiu każdego z nas pod wieloma postaciami. I o tej magii chcemy dziś z Wami porozmawiać. Szczególnie, że do wygrania mamy dla Was pakiet książek, w których magia (pod różnymi postaciami) odgrywa istotną rolę oraz bon rabatowy – 40% zniżki na zakup pierwszych na świecie Kart Tarota, którymi mogą się posługiwać również osoby niewidome i słabiej widzące. Więcej możecie o nich poczytać tutaj: https://tarotdlaniewidomychislabowidzacych.pl

A jak wygrać?

Opowiedzcie nam o swoim najbardziej magicznym momencie w życiu?

Spośród Waszych odpowiedzi wybierzemy trzy osoby, które otrzymają od nas bon rabatowy oraz książki: "Na wieki wieków Pani Amen", "3 życia, 3 próby", "Polesia mszar".
Powodzenia!


Regulamin konkursu
    Udział wzięli:
    @Anna30 @kerim @eufrozyne @dyrcia7 @wiki820 @AgataGrabowska
    TA
    @SunaiConte @stos_ksiazek @beatazet @madzix.fantastyx @anna_strzelczak @Ferante @Inesik
    IS

Odpowiedzi

IS
@iszmolda ponad rok temu
Takich najbardziej magicznych momentów w moim życiu było dwa. Pierwszy gdy urodziłam córkę, drugi gdy urodziłam syna. Miałam to szczęście, że porody przebiegały dość szybko (drugim razem położna ledwo zdążyła się przebrać i przygotować zestaw, a synek był już na świecie) i nie wykończyły mnie fizycznie. Te momenty gdy ci mali ludzie pojawiali się na świecie były najbardziej niezwykłe. Gdy pierwszy raz ich zobaczyła, usłyszałam i przytuliłam poczułam wielkie szczęście, radość i ulgę.
@Inesik
@Inesik ponad rok temu
Mój magiczny moment miał miejsce w dzieciństwie. Zacznę od tego że miałam wtedy może z 10 lat i był chłopak który niezmiernie mi się podobał. Cała sytuacja miała miejsce w ogrodzie mojej przyjaciółki, która zgubiła kolczyki (swoją drogą bardzo dla niej ważne) a jako że chciałam być dobrą przyjaciółką to wskoczyłam do basenu gdzie prawdopodobnie je zgubiła. Ten chłopak też wskoczył i już po znalezieniu wyszedł, ja zaraz po nim i ... (teraz najlepsze) 💜 wyciągnął rękę do mnie a ja myślałam że po prostu chce pomóc mi wyjść i podałam mu dłoń a on zamiast tego ją pocałował i bardzo poważnie spytał czy za niego wyjdę. W tamtym momencie zbierałam szczękę z podłogi i choć minęło już kilka ładnych lat to to wspomnienie jest jednym z moich ulubionych i najbardziej magicznych, przynajmniej dla mnie.
@Ferante
@Ferante ponad rok temu
Magiczny moment w życiu, który odmienił mnie całkowicie to urodzenie synka, który usłyszał diagnozę skreślającą jego szansę na zdrowie tuż po porodzie. Z historii długiej, robiąc krótką - to tylko cud i nadprzyrodzone moce odmieniły jego los. Jest zdrowy, szczęśliwy i z nami, a to najważniejsze! Musiała się tu zadziać magia, bo lekarze sami przyznają, że niewyjaśnione okoliczności sprowadziły wszystko na dobrą drogę. Wylane łzy i wiara w to, że musi być dobrze to przeszłość. Jest tu i teraz, a magiczne momenty radości od losu pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Bo zawsze wszystko zmierza ku dobremu.
@anna_strzelczak
@anna_strzelczak ponad rok temu
Najbardziej magicznym momentem mojego życia było spotkanie miłości mojego życia..... Pana Łukasza ;). Wiem, że brzmi to banalnie, ale w moim przypadku faktycznie tak jest. Ten człowiek uświadomił mi tak wiele rzeczy, przede wszystkim to, że trzeba żyć.... po prostu, łapać garściami każdego dnia. Uśmiechać się do siebie, do świata, do ludzi. Być dla siebie najlepszym przyjacielem, pozwalać sobie na chwile słabości... bo każdy z nas je ma i to najbardziej naturalna rzecz na świecie. Nie przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Zastąpić słowo "muszę" na "mogę, jeśli będzie mi się chcieć". Uzmysłowił mi, że święta się odbędą nawet jeśli nie umyję okien, że dla moich bliskich nie liczą się prezenty, które im dam, a to, że mogą się ze mną spotkać, porozmawiać i podzielić opłatkiem. Że najlepszy plan, to brak planu. Że trzeba pokonywać swoje słabości i pomimo lęku przed wodą, wypłynąć rowerkiem wodnym na środek głębokiego jeziora :). Dzięki Niemu odkryłam piękno małych rzeczy, które nas otaczają... śpiew ptaków w wiosenny poranek, ciepły piasek na plaży, szum morza, dźwięk strumienia w lesie.
Spotykanie takich ludzi jest prawdziwą MAGIĄ. A jeszcze większą magią jest móc być z nimi każdego dnia. Ja mam to szczęście i każdemu takiej Magii życzę :).
@madzix.fantastyx
@madzix.fantastyx ponad rok temu
Mój najbardziej magiczny moment w życiu to ten, kiedy zaczęłam pisać własną książkę, a może nawet wczesniej, czyli wtedy, gdy wpadł mi pomysł na fabułę. Poprzedniego dnia pisałam plan książki tak bardzo na siłę, że to był koszmar! Ogólnie połowa napisana, ale co z drugą połową, na którą nie miałam pomysłu? Zasnęłam z zeszytem na głowie i obudziłam się kilka godzin później, z fabułą o dziewczynie, która jest pół-elfką. Więcej nie zdradzę, oprócz tego, że ta dziewczyna nazywa się Lyria, a książka już prawie ukończona🙈😂
@beatazet
@beatazet ponad rok temu
Najbardziej magiczny moment w moim życiu to ten, kiedy znalazłam mojego psa Kacpra. Wracałam do domu, a coś mnie tknęło i poszłam inną drogą niż zwykle. Akurat tego dnia była brzydka pogoda, ale nie przejmowałam się tym. Usłyszałam skomlenie i zobaczyłam żywe nieszczęście. Kacper (nie znam jego prawdziwego imienia) był pobity, skatowany po prostu. Jakiś szaleniec się go pozbył. Na szczęście po leczeniu weterynaryjnym i wzajemnej terapii krok po kroku, odzyskał wiarę w ludzi. Nóż się w kieszeni otwiera, kiedy pomyślę o tym człowieku. Magią było to, że zastraszone zwierzę zaczyna ufać na nowo człowiekowi i prosi o "głaski".
@stos_ksiazek
@stos_ksiazek ponad rok temu
Dla mnie magiczne są teraz chwilę, gdy mój synek uczy się czegoś nowego. Te uśmiechy, które towarzyszą, gdy się cieszy, bo sam stoi na nogach, włożył klocek do sortera lub gdy da mi kawek chrupki, są przecudne. Parę dni temu był pierwszy raz na sankach i ta chwila też była magiczna. Prószył śnieg, obok biegał pies, a synek uśmiechnięty od ucha do ucha robił "brumbrum" gdy tata robił sobie przerwę. Istna magia. 🥰
@SunaiConte
@SunaiConte ponad rok temu
Moment w którym zakończyłam pisanie mojej pierwszej książki. Uwielbiam czytanie książek, to moja pasja od dziecka. Więc kiedy zalogowałam się w serwisie nakanapie.pl i zaczęłam wygrywać książki w konkursach mój brat stwierdził ze powinnam napisać książkę. Jego pomysł bardzo mi się spodobał i po zalewnie trzech miesiącach była ona gotowa. Teraz jestem na etapie sprawdzania czy nadaje się do wysłania do wydawnictw.
Moment w którym ją skończyłam uświadomiłam sobie że to jest to co chcę robić w życiu. Tworzyć i kreować postacie, a także historię które roją się w mojej głowie.
Pierwszy raz w swoim życiu poczułam że robię to co kocham i był to najbardziej magicznym moment.
Oczywiście lubię swoją pracę ale pisanie kocham najbardziej.
@kerim
@kerim ponad rok temu



W życiu każdego z nas zdarzają się sytuacje, które czasami są trudne do wytłumaczenia, niektórzy je nazywają magią, inni zjawiskami nadprzyrodzonymi. Nieważna jest w tej chwili nazwa, liczy się to, że nas zadziwiają i wprawiają w osłupienie. Generalnie nie mam jakiś większych przeżyć w tej materii (choć jest jeden przykład poniżej), też nigdy w tym kierunku jakoś się nie skłaniałem.

Bardzo dawno temu, jak byłem małym dzieckiem (parę lat miałem), w Polsce, w której Orzeł w Godle nie miał jeszcze korony, tak przed 1989 r., wydarzyła się pewna historia. A było to tak. Siedziałem na podłodze w dużym pokoju, rodzice byli obok mnie, oglądamy program telewizyjny (telewizor czarno-biały, nie było wyboru tylu stacji, co teraz), i ja, taki maluch, odwracam się do nich i mówię coś takiego: „umarł ktoś ważny”. Mama i Tato patrzą się na mnie (zszokowani), ja na nich i oglądamy nadal program. Dosłownie po paru chwilach, audycja jest przerwana i prezentowane jest ogłoszenie, że zmarła taka, a taka osoba. Zapewne ktoś ważny, ale nie wiem teraz o kogo chodziło. Podejrzewam, że mógł to być ktoś z kierownictwa PZPR lub z LWP. Bo o tym, ze zmarł taksówkarz, nauczyciel czy siostra zakonna, to by nikt nie powiedział wtenczas! Jak byłem starszy, wiele razy Rodzice opowiadali mi o tym zdarzeniu. Ja też to, jak przez mgłę pamiętam. To było naprawdę dziwne, niewytłumaczalne. Może też później miałem takie „magiczne momenty”, ale tylko ten jeden przypadek pamiętam.

Ciekawe jest w Polsce to, że tak wielu (ponad 90%) ludzi uważa się za Chrześcijan, a znaczna ich część - czyta horoskopy, odwiedza wróżki, wierzy w zabobony. itp. Dla osoby wierzącej, takie praktyki są grzechem (są zabronione). W Piśmie Świętym są tego wielorakie przykłady typu: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza” [Pwt 18, 10-12].

Patrząc na to przez pryzmat kulturowy, tradycji itp., to ciekawym tematem są „Szeptuchy”. Tu miesza się wiara i magia. Coś w tym jest!

Źródło: YouTube - Szeptuchy i Wiedźmy - "Wyszeptane Uzdrowienie"


:-)

TA
@tayen ponad rok temu
Miałam z moją babcią skarb - był nim bursztyn. Kiedyś zdobił on babci broszkę, ale kiedy zobaczyła jak mnie interesuje to dla mojego bezpieczeństwa go z niej ściągnęła. Nasz bursztyn miał specjalną skrzyneczkę, w której bezpiecznie mieszkał. Za każdym razem jak przyjeżdżałam do dziadków sprawdzałam, czy dalej jest na miejscu, brałam go do rączek i zachwycałam się nim na nowo. Babcia dobrze widziała jak jest ważny i cieszyła się z tego. Nawet jako nastolatka potem czy dorosła osoba, lubiłam wchodzić do pokoju i go głaskać, to był mój uspakajający rytuał.
Kiedy moja babcia zmarła i szykowałyśmy rzeczy dla babci chciałyśmy też dać jej symboliczne rzeczy, które były ważne. Od razu pomyślałam o bursztynie. Zaczęłam go szukać, przekopałam całe mieszkanie, a nigdzie go nie było. Babcia zawsze zostawiała go w takim miejscu bym go znalazła więc zaczęłam wręcz wpadać w panikę. Nigdzie go nie było, a ja poczułam jakbym kolejną cząstkę siebie straciła.
Kilka dni po pogrzebie pomagałam dziadziowi układać rzeczy na nowo w ich mieszkaniu. Bursztyn tam był. Na samym wierzchu kiedy tylko otworzyłam jedną z szuflad. Wiem, że patrzyłam do niej. Myślę, że babcia chciała żeby został przy mnie.
Jest na mojej półce, a ja dalej go gładzę kiedy myślę o babci lub potrzebuję ukojenia. To mój talizman.
@AgataGrabowska
@AgataGrabowska ponad rok temu
Najbardziej magicznym momentem w moim życiu był moment w którym przytuliłam swoją córeczkę. Miałam bardzo ciężka ciążę, przez wiele miesięcy leżałam w szpitalach. Walczyłam o każdy dzień a i tak urodziłam przedwcześnie. Córeczka trafiła do inkubatora, od pierwszego dnia miała podawane antybiotyki, urodziła się chora. Mogłam ja wziąć w ramiona dopiero po kilku tygodniach. Nie zliczę godzin, które spędziłam przy inkubatorze. W momencie gdy pozwolono mi ją wziąć na ręce i przytulić czas się dla mnie zatrzymał.
@wiki820
@wiki820 ponad rok temu
U mnie najbardziej magicznym momentem był mój ślub, a właściwie wejście do kościoła. Organista zagrał marsz Mendelsona, a ja ubrana w wymarzoną białą suknię szłam długim kościelnym korytarzem, trzymając pod rękę swojego tatę. Oczy wszystkich gości zwrócone były ku nam, niektórzy płakali ze wzruszenia, a niektórzy nie ukrywali euforii. Kamerzysta nagrywał film, a fotograf robił nam setki zdjęć. Czułam się wtedy jak księżniczka. A potem, gdy tata podał moją dłoń panu młodemu, wszystko inne przestało istnieć. Byłam tylko ja i mój ukochany. W końcu byłam najszczęśliwsza na świecie.
@dyrcia7
@dyrcia7 ponad rok temu
Najbardziej magicznym momentem w moim życiu był ten kiedy urodziły się moje dzieci. Córka po ciężkim porodzie trafiła do inkubatora, więc przez trzy dni nie miałam możliwości wzięcia jej w ramiona, ale kiedy mi ją podali i była taka maleńka, bezbronna ze swymi pięknymi dużymi oczami od razu się zakochałam. Niesamowite były także momenty kiedy po raz pierwszy zobaczyłam swe dzieci - nie mogłam uwierzyć że takie śliczności nosiłam w swym ciele przez 9 miesięcy. Kiedy popatrzyły po raz pierwszy w me oczy z taką dużą ufnością - czas się dla mnie jakby zatrzymał.
@Anna30
@Anna30 ponad rok temu
Najbardziej magicznym momencie w moim życiu była pierwsza praca. Uczucie niezwykłe. Nowe. Mogłam dzięki temu, że byłam na stażu obserwować ludzi, którzy dzielą się doświadczeniem, ale również sama się wykazać. To pozwoliło mi spojrzeć z innej strony na ten zawód. Zaakceptować go. Nie ma nic najpiękniejszego, gdy wykonuje się zawód z pasją i uśmiechem.
@eufrozyne
@eufrozyne ponad rok temu
Najbardziej magicznym momentem w moim życiu był poród mojego pierwszego dziecka. Jest to tak niesamowite, tak ciężkie i radosne jednocześnie, że nigdy tego nie zapomnę. Trzymanie na rękach własnego dziecka, które jeszcze przed chwilą miałam w brzuchu to naprawdę jakaś magia! A najlepsze jest w tym to, że córka przejęła po mnie nie tylko geny, ale też miłość do książek. Już nie mogę się doczekać kiedy podrośnie i z książek o wróżkach przejdziemy do Harry'ego Pottera i Świata Dysku. :)
nakanapie.pl
© 2023
O nas Kontakt Pomoc
Polityka prywatności Regulamin
© 2023 nakanapie.pl