Dzień 20 - ludzkim głosem
Konkurs

Konkurs książkowy - Dzień 20 - ludzkim głosem
KONKURS ROZWIĄZANY
Drodzy, przekazuję wiadomość od "matki Małych Smoków" ;)

"Stanęliście na wysokości zadania i sprawiliście, że wybór tej jednej zwycięskiej odpowiedzi był bardzo ale to bardzo trudny - jednak po długich namysłach i debatach z moim Paszczakiem Regisem zdecydowałam, co następuje:
W konkursie wygrywa @mewaczyta! Gratulacje! :)
A ponieważ zbliżają się święta resztę z Was postanowiłam obdarować jednorazową zniżką (10%!) na zakupy w Wylęgarni Małych Smoków. :)"

(aby otrzymać zniżkę na cuda z Wylęgarni Małych Smoków, napiszcie wiadomość prywatną do @Chassefiere)

Podobno w wigilijną noc przemawiają ludzkim głosem. Jesteśmy jednak pewni, że wielbiciele zwierząt rozumieją je świetnie każdego dnia. Czy z wzajemnością?

A gdybyście mieli pewność, że Wasze zwierzątka Was zrozumieją, to co byście im powiedzieli?

Dajcie znać w komentarzu pod konkursem, a jedna osoba otrzyma w nagrodę ręcznie robioną, mięciutką płaszczkę z Wylęgarni Małych Smoków w wybranym przez siebie kolorze.
Regulamin konkursu
    Udział wzięli:
    @wybrana84 @eufrozyne @bookovsky2020 @sija002 @kow_pola @DieLeseratte @beatazet @nemo @canis.luna @kerim @viki_zm @paczek_grubas @wiki820 @OutLet @mikka138 @mewaczyta @jatymyoni
    TA
    @Anna30

Odpowiedzi

@Anna30
@Anna30 ponad 2 lata temu
Moje zwierzęta powiedziały do mnie następujące słowa:

'' Miło jest, kiedy się z nami witasz i nie zapominasz o nas z rana. Mówisz do nas słowo dzień dobry i czujemy się tak wyróżnione słysząc to drapiąc nas po uszku''.
@wybrana84
@wybrana84 ponad 2 lata temu
"Dziękuję, że jesteś w moim życiu..."
@beatazet
@beatazet ponad 2 lata temu
Powiedziałabym, że bardzo ich kocham, że wierzę w ich miłość do mnie i cieszę się, że jesteśmy razem.
@kow_pola
@kow_pola ponad 2 lata temu
Siedzę opatulona kocem, z kubkiem herbaty, wpatrzona w powoli opadające płatki śniegu... Cały świat wydaje się mieścić w tych białych płatkach. Nagle czuję jak coś mokrego dotyka mojej dłoni. Chyba nadszedł czas na powiedzenie Ci wszystkiego co skrywa moje serce.
Jesteś ze mną tak długo, a mam wrażenie, że niedawno zobaczyła twoje zdjęcie wśród innych na przystanku. Już wtedy moje serce poczuło, że mam cię przygarnąć. Kiedy widzieliśmy się pierwszy raz rozdzielała nas metalowa krata, która twardo tarasowała ci dojście do mnie. Pierwszy spacer i radość w twoich oczach. Widziałam jak starasz się trochę okiełznać swoją ciekawość i roztargnienie godne małego dziecka, które chce wszystko zobaczyć. Przecież wtedy byłeś młodym psem więc to było normalne, ale pewnie przyzwyczaiłeś się do oceniających cię spojrzeń. Bałeś się, że może i tym razem jest to jedynie spacer, a po nim znów zostaniesz sam, bez domu, rodziny, ciepłego miejsca, w którym możesz zasnąć spokojnie ze świadomością, że rano obudzi cię odgłos kroków rodziny. Pamiętam jak pod koniec spaceru wyprzedziłeś nas bo coś cię zaciekawiło, jednak nagle odwróciłeś się i zanim zdążyłam zareagować już twoje łapy spoczywały na mojej klatce piersiowej. Wracałeś do kojca szczęśliwy, pokazałeś jak bardzo mnie polubiłeś, jednak gdy odchodziłam do samochodu widziałam jak twoje oczy powoli gasną. Twój szczek był inny niż wtedy jak mnie zobaczyłeś, był to rozpaczliwy krzyk abym została. Pewnie wtedy myślałeś, że straciłeś swoją szansę, że jeden głupi skok zadecydował, że cię nie chcę. Nie mogłeś jednak wiedzieć, że już skradłeś moje serce. Ja wiedziałam, że już jesteś mój. Dzisiaj patrzę w twoje wierne oczy. Te małe węgielki patrzące na mnie z miłością. Jestem wdzięczna Bogu, że to właśnie ty jesteś obok bo jesteś moim aniołem, który pilnuje aby nic mi się nie stało. Nie raz pokazałeś, że mogę na ciebie liczyć, nie raz obroniłeś mnie przed kimś, nie raz dałeś dowód swojej miłości i zaufania. Twoje życie nie było usłane różami. Wiem, że przeszedłeś bardzo dużo. To, że pozwoliłeś mi się do siebie zbliżyć to oznaka, że ja też zajmuję w twoim serduszku miejsce przeznaczone dla wyjątkowej osoby. To na mnie czekałeś. Dziękuję ci za każdy spacer, zabawę piłką, chwile radości i smutku. Mogę ci obiecać, że zawsze będę obok, tak jak ty jesteś blisko kiedy jestem chora, smutna, zmęczona. Tak jak teraz kładziesz swoją mordkę na moje kalana i jesteś. Tylko i aż. Nigdy nie miałam lepszego przyjaciela, z którym rozumiałabym się tak jak z tobą. Jesteś moją rodziną, a rodziny się nie zostawia. Kiedy będziesz potrzebował mnie jeszcze bardziej (a taki czas nadejdzie) pamiętaj, że cię nie opuszczę, tak jak ty nigdy mnie zostawiłeś. Widzę w twoich oczach wdzięczność i doskonale rozumiem co chcesz mi przekazać, ale pamiętaj to nie ja cię wybrałam, tylko ty wybrałeś mnie.
TA
@tayen ponad 2 lata temu
Gdyby moje zwierzątka mnie mogły zrozumieć chciałabym im podziękować: za każde szturchnięcie chrapą i pozwolenie się w tulić w grzywę kiedy było mi źle, za głębokie mruczenie, które działa niczym medytacja i koi zmysły, za mokry nosem trącający rękę i ciepłe oczy mówiące "jesteś tu potrzebny". Moją zwierzęcą rodzinę zapewniłabym o tym jak są dla mnie ważni, opowiedziałabym o tym jak zamieszkali w moim sercu już na zawsze. Chciałabym żeby wiedzieli, że są moimi bliskimi, opiekunami, którzy dają mi siłę i bezpieczeństwo.
@jatymyoni
@jatymyoni ponad 2 lata temu
Nie potrzeba słów, żeby wyrazić swą miłość i wdzięczność naszym zwierzakom. Gdy przyjeżdżamy , Ani koty po chwili przychodzą aby się przywitać i nadstawiają grzbiety do głaskania. O wiele ważniejsze jest słuchanie, a więc ja bym słuchała, co one zechcą mi powiedzieć.
@sija002
@sija002 ponad 2 lata temu
Powiedziałabym, że w kąpieli serio nie chodzi o to, żeby zaraz po niej wytarzać się w największej kupie w okolicy...
@mewaczyta
@mewaczyta ponad 2 lata temu
Im dłużej o tym myślę, tym mocniej jestem przekonana, że taką okazję musiałabym wykorzystać na powiedzenie zwykłego dziękuję. Jako osoba anonimowa nie boję się tutaj napisać, że moja psychika od lat jest w ruinie. Dawniej miałam atak paniki za atakiem paniki, teraz jest stabilnie, ale wciąż sporo w mojej codzienności bólu, strachu i wrażenia tonięcia. A za każdym razem z takich chwil wybudzają mnie moje koty. Podchodzą, sprawdzają, mruczą i się tulą... Dają mi swoją obecność, która wystarczy, bym znalazła w sobie siłę na znacznie więcej, niż sądziłam, że zrobić jestem w stanie. Nie wiedzą, jak wdzięczna jestem za ich towarzystwo, więc chciałabym to naprawić.
@mikka138
@mikka138 ponad 2 lata temu
Ja codziennie dziękuję swojemu pieskowi - Miśkowi, za to,że był ze mną kiedy byłam sama po śmierci mojej Mamy. Każdego dnia z nim rozmawiałam, płakałam siedząc kolo niego, przytulałam. Mimo,że od tego czasu minęło kilka lat to wiem,że dzięki niemu sobie z tym poradziłam i dałam radę iść dalej. Ogólnie to staram się pomagać zwierzętom jak tylko umiem i nawet z "obcymi" czasami rozmawiam,ale Misiek rozumie mnie jak nikt inny i słucha każdego dnia. Za czas kiedy był ze mną w najsmutnieszym momencie życia jestemu mu naprawdę wdzięczna i codziennie słyszy ode mnie DZIĘKUJĘ.
@OutLet
@OutLet ponad 2 lata temu
Powiedziałabym mojemu psu to, co i tak mu mówię niemal każdego dnia. Przeprosiłabym go za to, że kiedyś, w bardzo złym czasie i w przypływie bardzo złych emocji miałam taką myśl, żeby go oddać. Wiem, że nie ma na to usprawiedliwienia. Mogę tylko starać się wynagrodzić mu to, że taka myśl przyszła mi do pustej głowy. Mogę go tylko przepraszać.
@wiki820
@wiki820 ponad 2 lata temu
Miałam kiedyś taką kotkę. Na imię miała Mika. Znalazłam ją w trawie, wykarmiłam butelką i była ze mną aż do dorosłości. Pewnego dnia po prostu się wyprowadziła. Zamieszkała u sąsiadów. Nic nie dało się zrobić. Kiedy mnie widzi, zaczyna warczeć. Gdybym miała pewność, że mnie zrozumie, powiedziałabym jej tak: „Mimo tego wszystkiego, co się stało, bardzo Cię kocham i zrobiłabym wszystko, żebyś do mnie wróciła. Każdego dnia bardzo tęsknie i myślę o Tobie. Nie wiem, co się popsuło, ale chciałabym to naprawić. Wciąż jesteś moim oczkiem w głowie i gdybym mogła, cofnęłabym czas i jeszcze raz przeanalizowała co się stało. Starałabym się bardziej, byle byś mnie nie opuściła. Na zawsze zostaniesz moją małą Mikusią i nic tego nie zmieni.”

@paczek_grubas
@paczek_grubas ponad 2 lata temu
Jeżeli byłaby taka możliwość, to nie tyle, co skupiłbym się na swoich pytaniach, a na tym, co ma do powiedzenia moja psina. Zadałbym pytanie: "O co mój Przyjacielu, chcesz mnie zapytać? Cały rok, dusiłeś to w sobie, to jest Twój czas" . On wie, że jest najważniejszy, On wie, że go kochamy. My ludzkie istoty, mamy tą możliwość, że możemy się wygadać na różne sposoby. Czworonogi niestety nie. Dlatego ważniejszym by było, to, żeby wykorzystać ten czas na wysłuchaniu tego, co ma do powiedzenia Nasz wierny druh.
@bookovsky2020
@bookovsky2020 ponad 2 lata temu
Podziękowałabym, że jest!
@eufrozyne
@eufrozyne ponad 2 lata temu
Zapytałabym z przerażeniem, co tu robi, bo od lat nie mam już zwierzątka...
@viki_zm
@viki_zm ponad 2 lata temu
Nietypowa wygrana i nietypowe pytanie :)
Myślę, że nasze zwierzęta zawsze nas rozumieją, co nieraz okazał mi mój Kotyk tylko nie są w stanie odpowiedzieć.
Gdybym miała pewność pełnego zrozumienia przez pupila powiedziałabym że jest dla mnie kimś wyjątkowym i naprawdę ważnym. Sądzę, że to wie ale powiedziałabym mu, że wiem że zawsze mogę liczyć na przytulenie się do niego w trudnych momentach i podziękowała za to. Powiedziałabym mu też, że zdaję sobie sprawę, że ludzie często powinni się wiele uczyć od zwierząt i przeprosiła za niektóre zachowania ludzi z zewnątrz, a także moje jeśli nieumyślnie kiedyś zrobiłam mu krzywdę. :D
Uważam że nie potrzebuję specjalnej sytuacji, w której przekonałabym się o tym, że mój kot mnie rozumie, bo ja wiem, że tak jest. :) Dużo bardziej wartościowa byłaby dla mnie rozmowa, kiedy mógłby mi odpowiedzieć na wiele dręczących mnie pytań ze zwierzęcego świata ale jeszcze nie przemówił do mnie w żaden z dwóch Wigilijnych wieczorów, które ze mną spędził. Kto wie, może w tym roku? ;)
@kerim
@kerim ponad 2 lata temu



Uważam, że zwierzaki w dużej mierze rozumieją, co człowiek do nich mówi, w formie emocjonalnej (wydawanie komend itd.). Ich zmysł jest bardzo rozwinięty, odczuwanie jest na wysokim poziomie (natura).

Jeżeli właściciel do swojego stworzenia codziennie się zwraca, opiekuje się nim (pożywienie itp.), to ulubieniec zapewne odczuwa – „dobrą wolę” swego opiekuna. Rozumieją się bez słów!

Mając pewność, że pupil na 100% zrozumie moje słowa, to bym mu powiedział, że jest bardzo ważny dla mnie i będę się nim opiekował.
Tak się składa, że nie mam w domu zwierzaków (znajomi mają i czasem z tego korzystam – „z rozmowy”).

W związku z tym, dokarmiam ptaki, z tego, co zauważyłem, wolą one ciszę i spokój. Staram się do nich nie mówić, aby nie przestraszyć (jakieś są takie strachliwe). Ale w duszy mówię: „jedźcie”, „pijcie”, „smacznego” – i odczuwam, że rozumieją. Lubię to!


Fot.: autor („moja” sikorka budująca gniazdo dla „maluchów”)

:-)
@canis.luna
@canis.luna ponad 2 lata temu
Ja jestem pewna, że zwierzęta rozumieją każde słowo. Niemniej powiedziałabym mojemu psu, że bardzo mi pomaga w życiu w chwilach smutku i podziękowałabym, że dzieli ze mną chwile radości. I dodałabym, że to, że teraz mieszkam gdzie indziej, a on został w domu rodziców i widujemy się tylko w weekendy to nie znaczy, że go opuściłam, ponieważ nigdy nie przestanę bardzo go kochać.
@nemo
@nemo ponad 2 lata temu
(Zawsze rozumieją, ale w trochę inny sposób, niż wydaje się ludziom.) Oczywiście pierwszą, istotną rzeczą byłoby przeproszenie za wszystkie krzywdy wyrządzone z niewiedzy lub przypadkowo (np. pod wpływem emocji). Potem, byłoby podziękowanie za każdą otrzymaną lekcję, spędzony razem czas i uporczywe przebaczanie każdego błędu. Czy trzeba dodawać coś więcej?

@DieLeseratte
@DieLeseratte ponad 2 lata temu
Powiedziałabym, że często mają w sobie więcej człowieczeństwa niż ludzie i że wiele moglibyśmy się od nich nauczyć ❤️
© 2007 - 2024 nakanapie.pl