Siedzę opatulona kocem, z kubkiem herbaty, wpatrzona w powoli opadające płatki śniegu... Cały świat wydaje się mieścić w tych białych płatkach. Nagle czuję jak coś mokrego dotyka mojej dłoni. Chyba nadszedł czas na powiedzenie Ci wszystkiego co skrywa moje serce.
Jesteś ze mną tak długo, a mam wrażenie, że niedawno zobaczyła twoje zdjęcie wśród innych na przystanku. Już wtedy moje serce poczuło, że mam cię przygarnąć. Kiedy widzieliśmy się pierwszy raz rozdzielała nas metalowa krata, która twardo tarasowała ci dojście do mnie. Pierwszy spacer i radość w twoich oczach. Widziałam jak starasz się trochę okiełznać swoją ciekawość i roztargnienie godne małego dziecka, które chce wszystko zobaczyć. Przecież wtedy byłeś młodym psem więc to było normalne, ale pewnie przyzwyczaiłeś się do oceniających cię spojrzeń. Bałeś się, że może i tym razem jest to jedynie spacer, a po nim znów zostaniesz sam, bez domu, rodziny, ciepłego miejsca, w którym możesz zasnąć spokojnie ze świadomością, że rano obudzi cię odgłos kroków rodziny. Pamiętam jak pod koniec spaceru wyprzedziłeś nas bo coś cię zaciekawiło, jednak nagle odwróciłeś się i zanim zdążyłam zareagować już twoje łapy spoczywały na mojej klatce piersiowej. Wracałeś do kojca szczęśliwy, pokazałeś jak bardzo mnie polubiłeś, jednak gdy odchodziłam do samochodu widziałam jak twoje oczy powoli gasną. Twój szczek był inny niż wtedy jak mnie zobaczyłeś, był to rozpaczliwy krzyk abym została. Pewnie wtedy myślałeś, że straciłeś swoją szansę, że jeden głupi skok zadecydował, że cię nie chcę. Nie mogłeś jednak wiedzieć, że już skradłeś moje serce. Ja wiedziałam, że już jesteś mój. Dzisiaj patrzę w twoje wierne oczy. Te małe węgielki patrzące na mnie z miłością. Jestem wdzięczna Bogu, że to właśnie ty jesteś obok bo jesteś moim aniołem, który pilnuje aby nic mi się nie stało. Nie raz pokazałeś, że mogę na ciebie liczyć, nie raz obroniłeś mnie przed kimś, nie raz dałeś dowód swojej miłości i zaufania. Twoje życie nie było usłane różami. Wiem, że przeszedłeś bardzo dużo. To, że pozwoliłeś mi się do siebie zbliżyć to oznaka, że ja też zajmuję w twoim serduszku miejsce przeznaczone dla wyjątkowej osoby. To na mnie czekałeś. Dziękuję ci za każdy spacer, zabawę piłką, chwile radości i smutku. Mogę ci obiecać, że zawsze będę obok, tak jak ty jesteś blisko kiedy jestem chora, smutna, zmęczona. Tak jak teraz kładziesz swoją mordkę na moje kalana i jesteś. Tylko i aż. Nigdy nie miałam lepszego przyjaciela, z którym rozumiałabym się tak jak z tobą. Jesteś moją rodziną, a rodziny się nie zostawia. Kiedy będziesz potrzebował mnie jeszcze bardziej (a taki czas nadejdzie) pamiętaj, że cię nie opuszczę, tak jak ty nigdy mnie zostawiłeś. Widzę w twoich oczach wdzięczność i doskonale rozumiem co chcesz mi przekazać, ale pamiętaj to nie ja cię wybrałam, tylko ty wybrałeś mnie.