Dzień 8 - Niezwykły prezent
Konkurs

Konkurs książkowy - Dzień 8 - Niezwykły prezent
KONKURS ROZWIĄZANY
Na zmianę śmialiśmy się do rozpuku i zalewaliśmy łzami wzruszenia. To właśnie nam zafundowaliście :) Dziękujemy Wam za to :) A trzy zestawy książek lecą do @pogankiet, @aalexbook,@dyrcia7

@dyrcia7@dyrcia7 @aalexbook@aalexbook @pogankiet@pogankiet
Mikołajki za nami, Wigilia przed nami, porozmawiajmy zatem o prezentach. Jaki najbardziej niezwykły, pomysłowy, zabawny prezent otrzymaliście lub daliście?

Dajcie znać w komentarzu pod konkursem, a my wybierzemy 3 zwycięzców, którzy otrzymają od nas zestaw książek fantasy: "Przebudzenie powietrza" i "Upadek ognia" Elise Kova.

Powodzenia!
Regulamin konkursu
    Udział wzięli:
    @Chassefierre
    TA
    @Wiesia @dyrcia7 @Brzezina @kerim @papierowa_ksiazka @Faledor @beatazet @LiterAnka @sija002 @SunaiConte @Gosia @potarganerude @u2003 @werka751 @sporticzytanie @aalexbook @stos_ksiazek @booksbybookaholic @wiki820 @pogankiet

Odpowiedzi

@pogankiet
@pogankiet ponad 2 lata temu
Najbardziej niezwykły prezent dostałam w wyniku absurdalnego (i przy okazji zabawnego) nieporozumienia. Kilka lat temu na studiach w ramach zaliczenia jednego przedmiotu musieliśmy przygotować kilka scenek sytuacyjnych, a w nich wykorzystać cytaty z różnych książek. I pech chciał, że trafił mi się cytat o ciąży z "Obietnicy gwiezdnego pyłu" P. Sibley. Jeszcze większym pechem było przypadkowe podsłuchanie przez babcię jednej z prób odtworzenia tej sceny, przez co opacznie zrozumiała, że... to ja spodziewam się dziecka. I tak też na Mikołajki dostałam prezent, podczas wręczania którego dziadkowie mi zakomunikowali, iż "mogę powiedzieć im wszystko i mam ich pełne wsparcie". Już te słowa wydały mi się dość nietypowe jak na życzenia z okazji 6 grudnia, ale jeszcze większe było moje zdziwienie, gdy odpakowałam paczkę, a był tam własnoręcznie przygotowany album częściowo wypełniony zdjęciami z dzieciństwa mojej mamy, częściowo moimi, ale też i częściowo pusty z dopiskiem "dzidziuś *imię moje i mojego chłopaka*". Cóż... wtedy wszystko sobie wyjaśniliśmy, a prezent jeszcze długo będzie musiał poczekać na uzupełnienie, mimo to gest ten wydał mi się mega kochany i szczerze mnie wzruszył.
@potarganerude
@potarganerude ponad 2 lata temu
Najdziwniejszym prezentem jaki otrzymałam był… kosz na śmieci. Nie pamiętam już, z jakiej okazji zostałam obdarowana tym, jakże użytecznym, przedmiotem. Jednak doskonale pamiętam, kto mi go wręczył. Była to moja ówczesna sympatia. Miałam naście lat i na pewno marzyłam o czymś bardziej romantycznym niż śmietnik. Nigdy nie wnikałam, czy krył się w tym jakiś przekaz, bo wyznaniem miłości bym tego nie nazwała. Choć różne są na to sposoby. Niemniej, ta relacja, szumnie nazywana „związkiem”, wkrótce się rozpadła. Chyba nie muszę przytaczać dodatkowych argumentów, żeby potwierdzić, że los podjął w tej sprawie dobrą decyzję? ;p

Z kolei najtrafniejszymi i pomysłowymi prezentami były te, którymi obdarowałam swego tatę. Ten, jak mogłoby się wydawać, dorosły i poważny człowiek, nieustannie skrywa w swoim wnętrzu małego chłopca. Na dodatek – wielbiciela łakoci. Nic jednak nie równa się jego miłości do waty cukrowej. Wszelkie festyny, wyjazdy na jarmarki i imprezy w plenerze od zawsze kończyły się brudną buzią i klejącymi rękoma. Czasami zdarzał się też bolący brzuch. W końcu „trzeba nasycić się na zapas”. Dlatego wykorzystałam jedną z okazji do wręczania podarunków i kupiłam tacie maszynkę do robienia waty cukrowej. Od tego momentu wewnętrzne dziecko może czuć się usatysfakcjonowane (przynajmniej w tej kwestii).
Kolejną słabością taty od zawsze były Muminki. Tak zaczęło się wspólne oglądanie animacji, a później czytanie książek Tove Jansson. Ja, miłością dozgonną i niepowtarzalną, pokochałam Włóczykija, a tata marzył o odwiedzeniu Doliny Muminków. Postanowiłam choćby częściowo pomóc spełnić to marzenie i zamówiłam koszulkę z nadrukiem przedstawiającym mapę wspomnianej krainy. Niepotrzebne były żadne słowa, żeby zauważyć, że ten prezent był strzałem w dziesiątkę.

Inny prezent z serii tych „naj” - najbardziej wzruszający - otrzymałam od taty. Cała moja przygoda z książkami i miłością do czytania zaczęła się od „Dzieci z Bullerbyn”. W ubiegłym roku znalazłam pod choinką wspaniałe, ilustrowane wydanie powieści Astrid Lindgren. Ja, dorosła kobieta, która mogłaby mieć już własne dzieci, siedziałam na podłodze i płakałam. Płakałam, kiedy po ponad dwudziestu latach po raz kolejny czytałam fragment o kawałku dobrze obsuszonej kiełbasy. Dla takich chwil warto żyć.
@wiki820
@wiki820 ponad 2 lata temu
Ja miałam problem z pierdzącym mężem. Non stop to robił, czy to przy jedzeniu czy przy filmie czy przy spaniu. Kupiłam mu do prezentu książkę o pierdzeniu z nadzieją że odczyta intencje. Teraz dodatkowo rzuca przy tym jakąś ciekawostką o pierdach. Zawsze przemyślcie co kupujecie drugiej połówce.
@LiterAnka
@LiterAnka ponad 2 lata temu
Pewnego roku wybrałam święta Bożego Narodzenia, by przekazać rodzicom i teściom wiadomość, że zostaną dziadkami. I to podwójnie.
@booksbybookaholic
@booksbybookaholic ponad 2 lata temu
Chciałabym opowiedzieć o najdziwniejszym prezencie, który w święta otrzymałam. Spotkanie przy wigilijnym stole ma to do siebie, że często przyjeżdżają wtedy ciocie, wujkowie, których widzimy po raz pierwszy w naszym życiu. A prezenty też przywożą, żeby nie było, że nieuprzejmie. No i ja raz z taką ciocią rozmawiam. Wszystko super, daje mi malutką paczuszkę, ja z ciekawością rozrywam papier (swoją drogą uwielbiam rozpakować prezenty, jest to bardzo satysfakcjonujące). W środku znajduję... Gumki do włosów. Wszystko by było dobrze gdyby nie dwa fakty. Sama miałam wtedy dość krótkie włosy, których nijak się gumką związać nie dało a po drugie gumki te były używane. Ciocia wzięła jakieś ze swojej kosmetyczki i mi je wcisnęła. Nie powiem z trudem powstrzymywałam się wtedy od śmiechu. Sytuacja była trochę niezręczna. A nauka na przyszłość- zawsze dowiaduj się o stanie ufryzowania osoby, której dajesz prezent. A i nie rób zakupów w domu, bo to nie zawsze wychodzi najlepiej.
Drugi prezent, o jakim chcę opowiedzieć trafił do mnie z przypadku. Moi rodzice zawsze pakują prezenty na ostatnią chwilę, wiadomo, przygotowania do kolacji wigilijnej zajmują dużo czasu. Pewnego roku byli na tyle zmęczeni, że prezent mojego brata podpisali moim imieniem i vice versa. Bardzo się zaskoczyłam, gdy pod ozdobnym papierem znalazłam... piękne opakowanie bokserek z minionkami. Minę miałam nietegą, nie powiem. Ale w końcu czemu nie, już kilka razy w sklepie widziałam bokserki dla dziewczyn Pokazuję paczuszkę rodzicom a oni w śmiech. Okazało się, że była to pomyłka i w rzeczywistości prezent dostałam cudny, ale pamięć o tym wydarzeniu pozostała.

@Gosia
@Gosia ponad 2 lata temu
Najfajniejszym była piłka ulubionego zespołu mojego męża Korony Kielce z autografami piłkarzy 🥰🥰 studiowałam z bratem jednego z piłkarzy, który wyświadczył mi ogromną przysługę i zdobył podpisy na piłce 🥰🥰 wtedy jeszcze narzeczony był takim prezentem zachwycony, a piłka do dziś zajmuje honorowe miejsce na półce 🥰🥰
@stos_ksiazek
@stos_ksiazek ponad 2 lata temu
Mam młodszego o trzy lata brata. Kiedy byłam mała, brat cały czas chciał robić to co ja. Były malowanki, spódniczki i przede wszystkim lalki. Nie chciałam mu dawać lalek, bo obgryzał im silikonowe nogi, które później były brzydkie. Dlatego, gdy zbliżało się Boże Narodzenie i rodzice pytali, co chcemy dostać od Mikołaja, ja jak zwykle poprosiłam o puzzle i barbie, a mój brat o samochód. Przed samymi świętami jednak stwierdziłam, że nie chcę puzzli, a dwie lalki. I tak dostałam, tę drugą lalkę oddałam jednak bratu. Od teraz on też miał swoją Barbie i mógł ją gryźć, ile wlezie. Pogryzł jej nogi aż do kolan, tak że przy stopach wystawał ten biały plastik, ale na szczęście nie brał już moich lalek.
@aalexbook
@aalexbook ponad 2 lata temu
W tamtym roku nie miałam pojęcia jaki prezent podarować przyjaciółce. Po długim namyśle postanowiłam, że zrobię jej jednokolorową paczkę. Wiedziałam, że jej ulubionym kolorem jest czerwony, więc postawiłam właśnie na ten kolor. W paczce znalazły się różne czerwone rzeczy, które w jakiś sposób mi się z nią kojarzyły, wiedziałam, że ich potrzebuje lub rzeczy związane z bardzo dobrymi wspomnieniami (o których wiedziałyśmy pewnie tylko my). Takim sposobem w paczce znalazło się między innymi jej ulubione czerwone wino, breloczek do kluczy (taki sam, jaki kiedyś zgubiła), czapka Mikołaja, którą zawsze nosiła w okresie świątecznym w liceum, nasze wspólne zdjęcie (na którym byłyśmy ubrane oczywiście na czerwono) w czerwonej ramce, bilet na mecz siatkówki, na którym byłyśmy i od zawsze o nim marzyłyśmy (tylko wydrukowany w czerwonych kolorach) i jeszcze kilka innych rzecz, z którymi również wiązały się świetne wspomnienia! Byłam bardzo szczęśliwa, kiedy zobaczyłam ogromny uśmiech na jej twarzy podczas rozpakowywania tego prezentu. Dlatego teraz staram się robić prezent idealnie pasujące do osoby obdarowywanej!
@sporticzytanie
@sporticzytanie ponad 2 lata temu
Pytanie wprost idealne dla mnie, bo uwielbiam świąteczny czas i wspólne obdarowywanie się upominkami. Zawsze dają mi one masę radości. A że z mojej rodziny są czasami śmieszki, lubią wprowadzać mnie w błąd jeśli chodzi o prezentową zawartość. To właśnie dlatego rok temu po odpakowaniu pudełka po zimowych butach (które wywołało we mnie lekką konsternację, no bo jak to, przecież tydzień temu kupiłam nowe śniegowce), znalazłam tam figurkę konia. Nie powiem, zdziwił mnie ten prezent, bo mimo że fajnie wrócić do chwil dzieciństwa, kiedy zbierałam takie zabawki namiętnie, raczej obecnie na swojej prezentowej liście miałam inne priorytety. Kiedy już miałam odkładać karton i zająć się następnym podarkiem, a konia umieścić dumnie w centrum stołu, zauważyłam w rogu pudełka kopertę. Po wyjęciu jej i przeczytaniu okazało się, że jest to karnet na jazdę konną, a ten koń miał mnie na to lekko naprowadzić. Bardzo rozbawiła mnie ta sytuacja, a przy okazji zaskoczyła, bo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Z jazd skorzystałam z radością, a koń nadal stoi na moim biurku i towarzyszy mi w pracy. Mam z nim dużo wspaniałych wspomnień, więc ciężko mi się z nim rozstać!
@werka751
@werka751 ponad 2 lata temu
Rok temu dałam swojemu narzeczonemu jego wymarzony prezent. Uwielbia motoryzację, więc chciałam chociaż w jakimś stopniu spełnić jego marzenie. Udało mi się znaleźć przejażdzkę wymarzonym samochodem, a dla faceta to zdecydowanie dużo emocji. Przejażdzkę wspomina do dziś. Ma z niej nawet nagranie. To był chyba jeden z najlepszych prezentów jakie dałam. Dlaczego? Tej radości wymalowanej na twarzy nie zapomnę nigdy:)
@u2003
@u2003 ponad 2 lata temu
Na osiemnaste urodziny dostałam od chrzestnej piękny tort zrobiony przez nią z różnych jedzeniowych rzeczy. W dolnym piętrze obwód stanowiło 18 batoników, a za nimi znajdowało się 18 czekolad. W samym środku było piwo (akurat tylko jedno). Drugie piętro stanowiło 18 paczek gum do żucia. Całość została owinięta w białą bibułę i przystrojona 18 lizakami i 18 cukierkami ferrero rocher. Na samej górze znajdowały się świeczki. To był naprawdę świetny i przydatny prezent i cudownie że wykonany własnoręcznie :)
wizualizacja :)

@beatazet
@beatazet ponad 2 lata temu
Takim niezwykłym prezentem było ręcznie robione pudełko, w którym znalazło się "29 rzeczy", dlaczego Cię lubię. Do tego 29 dobrych piosenek. 29 inspirujących cytatów. Dostałam je od koleżanki. Wzruszyła mnie. Każdemu polecam taką niespodziankę.
@SunaiConte
@SunaiConte ponad 2 lata temu
Najbardziej pomysłowy prezent dostała moja siostra ode mnie. Wiem że uwielbia rysować i malować dlatego dostała szkicownik. Mogła w nim tworzyć swoje rysunki. Dodatkowo dostała też książkę o rysowaniu od podstaw. Wiedziałam że taki prezent na pewno jej się spodoba.
Poniżej przedstawione są jej efekty pracy.
Jest to niezwykły prezent dla mnie ponieważ siostra oddaje mi każdy narysowany przez nią rysunek.Do tej pory uzbierało mi się kilkadziesiąt takich rysunków. Postanowiłam sobie że założę segregator żeby się nie zniszczyły.
@Brzezina
@Brzezina ponad 2 lata temu
Więcej radości jest z dawania niz otrzymywania, w okres świąteczny to jeszcze wiecej okazji do dzielenia się dobrem i pomocą.
Staram się wspierać dzieciaki, które z powodów materialnych i losowych maja trudności w nauce i kontaktach z otoczeniem. Wsparcie poprzez zbiórkę na stronie Akademia Przyszłości/ Szlachetna Paczka.
W supermarketach staram się dokładać produkty suche jak ryż, makaron, ciastka z dłuższą datą ważności do koszyków dla potrzebujących. Również w grudniu robie totalny przegląd szafy aby wybrać ciuchy, których juz raczej nie założę, a które na pewno komuś się przydadzą. Pakuję i wrzucam do najbliższego pojemnika na odziez Caritasu czy tez dowolnej organizacji charity. Jest wiele sposobów by rozdawać male i duże podarki nawet dla nieznajomych, a chyba w tym czasie o to chodzi, prawda?
@dyrcia7
@dyrcia7 ponad 2 lata temu
W mojej miejscowości jest co roku akcja aby pomagać jednej rodzinie, którą nie stać na zakup podstawowych produktów. Często taka rodzina żyje w naprawdę trudnych warunkach, bez toalety, bieżącej wody. W ostatnim roku był to starszy Pan po wylewie żyjący właśnie w takich warunkach, a dodatkowo mający problemy z poruszaniem się. Kiedy zawieziono mu podstawowe rzeczy, jakieś makarony, mydła, proszek do prania, płyn do naczyń, ryż, cukier, coś co wielu z nas w ogóle nie traktuje jako prezent, a ten Pan cieszył się i miał łzy w oczach. Dla mnie najlepszym prezentem jest uśmiech i radość obdarowanego, fakt że trafiło się z prezentem.
@Wiesia
@Wiesia ponad 2 lata temu
Podzielę się z Wami jednym z najwcześniejszych wspomnień, jakie zachowały się w mojej pamięci. Miałam trzy latka kiedy moja mama była w ciąży z moją siostrą. Kiedy wyjeżdżała do szpitala, prosiła żebym była grzeczna to przywiezie mi lalkę.
Jak ja bardzo na tę lalkę czekałam....
Nie pamiętam rozłąki z mamą, tylko stan oczekiwania na lalę.
Kiedy tata zawołał, że mama jest już w domu (bawiłam się w piaskownicy) , pobiegłam podekscytowana, radosna... Liczyła się tylko lalka.
Pochyliłam się nad zawiniątkiem, a "lalka" w tym momencie skrzywiła usteczka i poruszyła główką (siostra była dużym pucułowatym noworodkiem)
To był dla mnie szok, byłam przerażona. Nie chciałam takiego prezentu, a jednak najbardziej utkwił mi w pamięci.
Dziś z sentymentem to wspominam, ale dla tamtej, trzyletniej Wiesi, był to najdziwniejszy prezent na świecie.
TA
@tayen ponad 2 lata temu
Robiąc prezenty staram się dostosować je do tego co ludzie kochają tak by trafiały one w serca. Nie można iść na łatwiznę z prezentami. Prezent, z którego autorstwa jestem dumna to kalendarz z kurami! Mój przyjaciel jest wielkim miłośnikiem kur, kury to jego ulubione zwierzęta i ma dwie, które mają z nimi niesamowity kontakt. I tak jak część przyjaciół wysyła mi zdjęcia swoich dzieci, kotków, psów czy koni tak Piotrek kurek. Któregoś razu uzbierałam galerię najlepszych ujęć i kiedy zbliżały się święta stworzyłam kurzy kalendarz. Moja duma, zaskoczenie pani w ksero i ogromna radość przyjaciela - jaka to była cudowna mieszanka!
@sija002
@sija002 ponad 2 lata temu
Najbardziej niezwykłym prezentem jaki dostałam był skok na bungee.
Marzyłam o tym po cichu, z przekonaniem że i tak nigdy bym nie skoczyła.
A potem nie było już wyjścia.
Niesamowita przygoda i najlepszy prezent w życiu

@Chassefierre
@Chassefierre ponad 2 lata temu
1. Najbardziej niezwykłym prezentem, jaki otrzymałam, był spacer z alpakami. Od dawna chciałam zobaczyć, jak to jest wyprowadzić alpakę na spacer albo uczestniczyć w alpakoterapii - alpaki podobno doskonale wyciszają i sprawiają, że człowiek czuje się szczęśliwy (potwierdzam!).
Tego roku, w ramach urodzin, zostałam zabrana na taki spacer i powiem Wam, że to była niesamowita przygoda! Alpaki okazały się nie tak duże, jak myślałam że będą, nie były też zbyt narowiste, ale okazały się strasznie żarłoczne (w sensie, serio, chciały jeść wszystko, co wyglądało roślinnie lub marchewkowo). Co najlepsze, dostałam do wyprowadzenia takiego alpaczego malucha (nie miał nawet dwóch lat!) o imieniu Felipe. Felipe lubił, kiedy się go głaskało i to było świetne, bo praktycznie przez cały spacer moje łapki były zanurzone w jego miękkim futerku. :3
Plus podczas tego spaceru dowiedziałam się naprawdę ciekawych rzeczy związanych z alpakami i ich hodowlą. A alpacze oczy mieszczą w sobie cały wszechświat, tak są piękne!


marchewkowe całuski Felipe

2. Najbardziej niezwykłym prezentem, jaki komuś dałam, było zrobienie reprodukcji szkicu Siudmaka (Błękitny anioł). Logistycznie było to dość trudne do realizacji, bo mogłam rysować tylko po kawałku, zgarbiona w niewygodnej pozycji, na wolnej mikroprzestrzeni biurka, które służyło mi dzielnie od czasów podstawówki, ale dałam radę.
Moje wykonanie różni się od oryginału - przede wszystkim jest ciemniejsze i bardziej wyraziste, ale mojemu PółWikingowi się spodobało, więc prezent uznaję za udany. ;)



@Faledor
@Faledor ponad 2 lata temu
Dawno, dawno temu były czasy, kiedy dzieciom do paczki wrzucano grejpfruta zamiast pomarańczy, których zwyczajnie nie było w sklepie, a na które dzieci czekały cały rok. Ten zapach naprawdę kojarzył się ze świętami. Nie było też mlecznej czekolady a słodkości to były głównie cukierki z okropnie słodką, cukrową masą oblaną gorzką czekoladą lub cukrowe pastylki. Za to krówki były pyszne, prawie tak , jak dziś. W czarno-białej telewizji był jeden kanał a mama z tego, co było dostępne ( a było niewiele) wyczarowywała klimatyczną, ciepłą i magiczną Wigilię. Po jednej z takich wigilijnych kolacji, kiedy już upewniliśmy się , że Mikołaj wyszedł ( dużo dłużej wierzyłam w Mikołaja niż moje dzieci ) pędem wpadliśmy do pokoju i zanurkowaliśmy pod choinkę. Tę chwilę mam ciągle przed oczami, kiedy w ciemnościach rozświetlonych tylko choinkowymi światełkami wyciągaliśmy coraz to nowe skarby. Moimi były dwie książki: "Gawędy o broni i mundurze" Szymona Kobylińskiego i "Kanada pachnąca żywicą" Arkadego Fiedlera ( dla niewtajemniczonych - byłam dziewczynką :) Jestem zakochana w tych książkach do dziś. Rysunki Kobylińskiego próbowałam naśladować przez lata a Fiedler otworzył mi oczy na inny świat poza naszą codzienną komunistyczną realnością. Teraz również najmilszymi prezentami są dla mnie książki, ale nie mają w sobie takiej magii jak tamte.
@kerim
@kerim ponad 2 lata temu



Wiele lat temu, w okresie gdy byłem tuż po pogrzebie mojej ukochanej Mamy, chcąc różnymi sposobami – nie ukrywam, spożytkować ten czas, aby myśli skierować na inne tory, postanowiłem, że włączę się w Akcję „Szlachetna Paczka” [ https://www.szlachetnapaczka.pl/ ].

W „Grupie” robiliśmy zakupy, pakowaliśmy prezenty, dużo się działo. Przyjemne z pożytecznym. Ja miałem odskocznie, a Wolontariusze pomoc. Pamiętam, że jadąc odpowiednio oznaczonym samochodem, zatrzymał nas na drodze kierowca, abyśmy chwile poczekali, bo on zrobi zakupy (przyniósł wypełnioną reklamówkę różnościami spożywczymi) i nam je da. Pakunki zostały zawiezione do wielodzietnej rodzinki na pewną wioskę w górach. Zapamiętałem, że ludzie tam mieszkający, bardzo cię ucieszyli z darów, szczególnie małe dzieci, ponieważ słodkości w prezentach też były.

Podchodząc do tematu „biznesowo”, to była to „wymiana barterowa”. Ja dałem swój czas, pomoc, jakieś tam pieniążki, a otrzymałem w trudnych chwilach wdzięczność Grupy i uśmiech (bezcenne!) tamtej Rodziny /maluchy :-)/.

W swoim życiu dużo dałem, jak też otrzymałem różnorakich prezentów, mniejszej lub większej wartości, ale ten zapamiętam do końca życia, bo stało się to w czasie dla mnie nieciekawym, przykrym, a z drugiej strony, ta dobroć, która zaistniała – wagowo przychyliła szalę na jaśniejszą stronę życia. Dlatego uważam, że ww. prezent, był jednym z najbardziej niezwykłych, w jakim miałem swój udział. Czasami dając odrobinę, możemy zyskać dużo więcej. Dlatego napiszę krótko – warto pomagać! Amen.

:-)

Źródło: YouTube - Szlachetna Paczka 2021



@papierowa_ksiazka
@papierowa_ksiazka ponad 2 lata temu
Zabawny a jednocześnie niezwykły prezent otrzymałam będąc jeszcze dzieckiem. Prezentem tym był mały dywanik w kształcie kreskówkowego psa. Z początku nie byłam z niego zadowolona, no bo jak można dziecku dać dywanik pod choinkę, jednak z czasem zaczął mi się coraz bardziej podobać i byłam do niego tak przywiązana, że miałam go przez kilka lat. Mimo, że dywanik po czasie był już zniszczony, nadal nie chciałam go wyrzucić. Jak widać niektóre prezenty docenia się dopiero po jakimś czasie. :)
© 2007 - 2024 nakanapie.pl