Mam wrażenie, że ludzie zapominają co świętują w trakcie Bożego Narodzenia. Liczą się prezenty. pyszne jedzenie, choinka. O narodzinach Jezusa nikt już nie pamięta.
Za 200 lat święta nie będą kojarzyć się już ze śniegiem. Ze względu na zmiany klimatyczne, śnieg już teraz jest rzadkością. To nie są już te czasy, gdy nie można było otworzyć drzwi do domu bo tyle nasypało białego puchu.
Myślę, że za 200 lat nie będzie zwyczaju zostawiania dodatkowego nakrycia dla zbłąkanego wędrowca. Ludzie już teraz się znacznie od siebie oddalają, nikt nie wpuściłby do domu obcego człowieka. Dodatkowo teraz święta kojarzą się nam ze spotkaniem z całą rodziną. Niektórzy pokonują wiele kilometrów, żeby spędzić ten czas ze swoimi bliskimi. Uważam, że za 200 lat kolacja wigilijna i ogólnie święta będą odbywać się tylko w najbliższym gronie domowników, nikomu nie będzie chciało się ruszyć tyłka.
Kolejna tradycja, która według mnie zaniknie to dzielenie się opłatkiem. Już teraz ludzie mają problem z życzliwością. Cieszą się z cudzego nieszczęścia, nikt nie będzie w stanie składać świątecznych życzeń. Kolejna tradycja to dzielenie się o północy opłatkiem ze zwierzętami. Nie wiem jak Wy, ale ja pamiętam jak u mojej babci jeszcze były krowy. O północy brało się specjalny opłatek i dawało zwierzakom. Legenda głosiła, że zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Bardzo miło wspominam ten okres oczekiwania, co mi ta krowa powie. Niestety nigdy nic nie powiedziała ale ludzie bardziej dbali o zwierzęta i ten zwyczaj był tego przykładem. W przyszłości tego nie będzie, już teraz to zanika.
Jeśli chodzi o choinki to nasza planeta będzie do tego stopnia zanieczyszczona, że zabronione będzie wycinanie świątecznych drzewek. Choinki będą wykonywane z papieru albo innych przyjaznych dla środowiska materiałów. Będą zdecydowane mniejsze, niż te które mamy obecnie. Nieruchomości są w cenie dlatego mieszkania i domy będą tworzone o coraz mniejszej powierzchni dlatego też choinki będą mikroskopijne :)
Nie będzie się już przestrzegać postu w Wigilie, a całe święta stracą religijny charakter. Człowiek nie lubi się czegoś wyrzekać, dlatego też nie ograniczy się do jednego dużego posiłku. Przecież skrupulatnie liczone kalorie nie będą się zgadzać. Święta będą miały całkowicie świecki charakter. Już teraz wiernych z roku na rok coraz bardziej ubywa, następuje rozluźnienie relacji z Kościołem. W moim dzieciństwie Pasterka to była tradycja, nie było świąt bez tej mszy. Niestety, z roku na rok ludzi jest coraz mniej zarówno na Pasterce, jak i na mszach w I i II dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Zdecydowanie zmienią się potrawy serwowane na wigilijnym i świątecznym stole. Tak bardzo popularna jest teraz dieta wegańska czy bezglutenowa. Zamiast pieczonego mięsa i sałatek ociekających majonezem za 200 lat zastaniemy tofu i wyroby z soi.
Prezenty będą zdecydowanie droższe i bardziej okazałe niż te, które są obecnie. Już teraz można zauważyć ten trend nie tylko w odniesieniu do świąt ale np. do Pierwszej Komunii. Zamiast roweru dzieci otrzymują drony czy skutery. Również prezenty Bożonarodzeniowe znacznie zwiększą swoją wartość.
Mikołaj już teraz stał się symbolem prezentów, a nie samej postaci świętego. Już teraz, mało kto wie kim naprawdę był św. Mikołaj. Postać ta stała się symbolem konsumpcjonizmu a z prawdziwym świętym ma niewiele wspólnego. Jest to jeden z pretekstów do dodatkowych prezentów, i za 200 lat pogłębi się to jeszcze bardziej.