Wina książki!
Konkurs

Konkurs książkowy - Wina książki!
KONKURS ROZWIĄZANY
Wszystkie wasze historie są fantastyczne! Tym razem nagrody trafiają do:

My wiemy, że książka to nie tylko najlepszy powód, ale też świetne wytłumaczenie. Dlatego przekornie zapytamy:

Czy zdarzyło Ci się zrzucić winę na książkę lub czytanie? Opowiedz nam o tym!


Wygrywają trzy najlepsze odpowiedzi!
Regulamin konkursu
# Nie zwalaj winy na blond
# Nie zwalaj winy na blond
Aga Pawlikowska
5.6/10

#niezwalajwinynablond to sprawiedliwość #niezwalajwinynablond to wyrwanie z marazmu, w którym tkwi się jako ofiara #niezwalajwinynablond to ZEMSTA w najczystszej postaci Bianka od lat dręczy swoje...

    Udział wzięli:
    @SunaiConte @kerim @melkart002 @migaczynka @wiki820 @jula7202 @Anna30 @Lady_in_Red @Utopia @Renax @MoniqMoniq @atypowy @u2003 @andzia99999999 @guzemilia2

Odpowiedzi

@guzemilia2
@guzemilia2 prawie 2 lata temu
Tak, nie raz. Przeczytam o świetnej rzeczy w tej książce np „bluszcz na suficie” i tak mi się to podoba że to robię. Z tego powodu przestrzeń mieszkalna dużo się kurczy ale wyglada fenomenalnie. Podobna sytuacja jest z tekstami które sobie czasem pożyczam od autorek/autorów np „wysmykło mi się” -uciekło, upadło. Nigdy wcześniej nie słyszałam takiego tekstu i tak mi się spodobało że musiałam! I teraz to też wina książki! Kupowanie książek, wymienionych w innych przeczytanych książkach, to tez ich wina! Brak snu, zmienne diety, działanie na wyobraźnie to tez ich wina! Podsumowując wszystko jest ich wina, ale chce żeby byli winni jeszcze bardziej!
@andzia99999999
@andzia99999999 prawie 2 lata temu
Oj tak, nie jednokrotnie:
-rodzice pytają: "Idziesz z nami?"
-Moja odpowiedź, nie mogę aktualnie jestem zajęta.
-"A co takiego robisz?"
-"No jak nie widzicie? Czytam przecież."
Tak mijaja dni i noce, rano wstaję książka, kładę się książka, a potem jakim cudem dzień cały minął, a to wina czytania 😅
Nie przespane noce, przez czytanie, brak wypłaty w portfelu, to przez czytanie 🤣
Nie ogarnięte mieszkanie i obiad, to przez czytanie.
Zapomnienie o czymś ważnym to przez czytanie 😅
Ktoś do mnie mówi, nie słucham, to wina zamyślenia literackiego, akurat ciekawy wątek, mówiłaś coś, bo skupiłam się na czytaniu 😅🤣
@u2003
@u2003 prawie 2 lata temu
Jedynie jeśli chodzi chodzi o zbyt małą ilość snu. No bo jak to tak zostawić niedoczytaną końcówkę książki, gdy jest to TYLKO 100 stron...
@Renax
@Renax prawie 2 lata temu
Moje cale życie to wina książki .. Zawsze starałam się zostaeiać sobie tqki wentyl bezpieczeństwa: żeby mieć dla siebie i książki czas. W sumie jestem trochę jak ten stary romantyk Rzecki...
@atypowy
@atypowy prawie 2 lata temu
- Kochanie, czemu kot nie zjadł mokrej karmy ?
- To może być wina książki, którą zeżarł ...



@MoniqMoniq
@MoniqMoniq prawie 2 lata temu
Zdecydowanie tak!
Dlaczego nie chcesz iść na urodziny, imieniny czy jakiekolwiek spotkanie towarzyskie?!
Ponieważ, CZYTAM! 😅😂
Dlaczego moja trzy i pół roczna córka wyporzycza książki w dziale dziecięcym?
Widzi ze mama czyta gdzie się da i kiedy się da, idąc za moim przykładem robi to samo, np. Gdy jedziemy autem bierze książeczkę w swoje malutkie rączki i czyta co prawda po swojemu, ale zaraziła się ,,bakcylem", nie jednokrotnie usłyszałam juz ,,mamo ja tu czytam, ścisz muzykę w samochodzie"
Mamo kiedy pojedziemy po nowe książeczki do ,,Mimlioteki", udało mi się zaszczepić w córce miłość do książek, śmiem twierdzić, że niejednokrotnie wykręci się z imprez korzystając z pretesktu mamy ,, Nie mogę, bo CZYTAM" 💕
@SunaiConte
@SunaiConte prawie 2 lata temu
Często zdarzało mi się że zapominałam o spotkaniu z kimś, spóźniłam się do pracy ( ale na szczęście mam samochód więc nie było draki) czy zapominałam że miałam coś zrobić. Najgorsze co mi się przytrafiło podczas czytania książki to to że zapomniałam o zapiekance w piekarniku i to nie pierwszy raz. Oczywiście przypomniałam sobie po ponad godzinie. Chyba nie muszę mówić dokładnie co się stało ale zapiekanka się spaliła, z obiadu były nici a naczynie żaroodporne tak ciężko było wymyć że miałam ochotę je wyrzucić.
Często tak mi się zdarza kiedy zaczytana się w jakiejś ciekawej książce że zapominam o całym świecie 😄
@melkart002
@melkart002 prawie 2 lata temu
No cóż, nie jestem z tego dumny, ale zdarza mi się. i to w rzeczywistości. Raz moja córeczka zrobiła w pampersa, było późne popołudnie, a ja byłem tak zaczytany, że zapomniałem ją przebrać. Dziecko zasnęło, co mnie w tamtej chwili bardzo się podobało, bo mogłem dokończyć czytaną książkę - Pajęczyna utkana z ciemności (polecam, naprawdę świetna książka). Ale w nocy mała się obudziła z płaczem, bo odparzyła się jej pupa... To była moja wina, i od tamtego czasu, staram się odpowiadać na potrzeby dziecka jak najszybciej, niezależnie od tego, jak genialna książka by to nie była. Niemniej w innych sytuacjach zdarza mi się nadal zrzucać winę na czytanie, choć żona już się tak nie denerwuje, bo wiem, że jestem zapalonym książkoholikiem.
@Utopia
@Utopia prawie 2 lata temu
Ja zawsze zwalam wszelką winę na książki! 🤪 To moje odwieczne wymówki, a ponieważ czytanie jest zdecydowanie bardziej akceptowalne jako "wymówka", niż przykładowo granie na konsoli, to zawsze mam idealnego winnego ❤️
nie ogarnęłam mieszkania ? - wina zaczytania w lekturze!
Nie śpię pół nocy i nazajutrz wyglądam beznadziejnie? Oczywiście winna jest wciągająca historia... 😅
Nie zrobiłam prania? Wiadomo - nowa książka 🤪
nie wychodzę wieczorem ? Bo wino i książka to wspaniała rozrywka !!✨🤎
Chodzę zamyślona i nikogo nie słucham ? Przecież to oczywiste, że głęboko rozmyślam o przeczytanej książce 😇🌤️
Bo wymawianie się książkami to recepta na wszystko 😁😬🌈

@Lady_in_Red
@Lady_in_Red prawie 2 lata temu
Spóźnienia! Niestety, to one najczęściej były przeze mnie usprawiedliwiane dobrą literaturą :D Kiedy przeniosłam się do większego miasta na studia, nie raz musiałam pokonywać długie trasy tramwajem, np. w drodze na uczelnie czy do znajomych. Nie lubiąc marnować czasu i wiedząc, że czeka mnie jakieś 14 przystanków, często wyciągałam z torebki jakąś książkę i dawałam porwać się wciągającej lekturze. Jak możecie się domyślać, niejednokrotnie przy szczególnie atrakcyjnych czytadełkach zdarzało mi się przegapić właściwy przystanek, na którym powinnam wysiąść :) Siłą rzeczy, po powrocie ze świata fikcji do rzeczywistości musiałam szybko szukać drogi powrotnej "na właściwe tory", a tym samym cała podróż jeszcze wydłużała się w czasie :)
@Anna30
@Anna30 prawie 2 lata temu
Krótka odpowiedź w tym pytaniu moja jest taka.
Interesująca książka, w której to odnajduje swój indywidualny świat, z którym mogę później podzielić się osobistą refleksją na jej temat. Nie zdarzyło mi się nigdy zrzucić winy na czytanie lub książkę, które są moją największą pasją od wczesnego dzieciństwa.
@jula7202
@jula7202 prawie 2 lata temu
Czasami wczuwacie się w książkę tak bardzo, że macie wrażenie, że znaleźliście swoją inną osobowość?
Mnie pewna książka tak wciągnęła i zachwyciła, że podczas czytania nie miałam zupełnie czasu dla znajomych, a kiedy ją skończyłam, było mi tak bardzo żal, że postanowiłam stać się w rzeczywistości taka, jaka była główna bohaterka. Niestety życie to nie książka. Główna bohaterka była sarkastyczna, obrażała wszystkich wokół i żyła sama bez poczucia samotności. Była jednocześnie inteligentna i samodzielna, dlatego tak mi zaimponowała. Moi bliscy nie byli zadowoleni, kiedy porzucałam obowiązki, bo stwierdziłam, że nie dają mi satysfakcji. Wtedy też mówiłam jasno co o nich myślę, jednak niektóre uwagi mogłam zachować dla siebie. Nie zawsze książki mają dobry wpływ na czytelników. Straciłam kilku dobrych znajomych, a niektórzy bliscy unikają mnie do dziś. Może gdyby nie ta książka, wszystko ułożyłoby się inaczej.
@wiki820
@wiki820 prawie 2 lata temu
Czy zdarzyło się Wam kiedyś wypróbować którąś z szalonych pozycji seksualnych, opisanych w książkach? Nie zdradzę Wam szczegółów, bo aż mi wstyd, ale ogólnie skończyliśmy z mężem, odwróceni do siebie plecami, zniesmaczeni moimi dziwnymi wyczynami. Na następny dzień zapytał mnie, co mi się stało i to właśnie wtedy odpowiedziałam, że nic, że to po prostu wina książki. Już nigdy więcej nie będę starać się odgrywać książkowych scenek.
@migaczynka
@migaczynka prawie 2 lata temu
Zawsze uważałam, że dobra książka potrafi wiele zmienić, czasem nawet spontanicznie. Jestem miłośniczką gotowania, co prawda nie robię tego na co dzień, ale w weekendy kuchnia zamienia się w moje królestwo. Jednak parę lat temu dostałam nauczkę i od teraz wiem, że księstwo książek i królestwo kuchenne nie żyją ze sobą w zgodzie. Jako, że miały wpaść przyjaciółki, postanowiłam coś przygotować. Stwierdziłam, że postawie na klasyczne danie i deser. O ile danie wyszło bajeczne, to deser już niekoniecznie. Kiedy babeczki się piekły postanowiłam, że zacznę książkę, którą ostatnio kupiłam. Okazała się być tak genialna, że nie mogłam się od niej oderwać! Na czym najbardziej ucierpiały babeczki. Kolejna sytuacja wydarzyła się parę dni temu. Obiecałam przyjacielowi, że wpadnę po niego kiedy skończy imprezę. Dla zabicia czasu sięgnęłam po książkę. W konsekwencji nie zauważyłam 10 nieodebranych połączeń i kilku wiadomości. Na szczęście moi przyjaciele mnie znają i wszystkie książkowe grzeszki potrafią wybaczyć, z resztą to zdecydowanie była wina książki!
@kerim
@kerim prawie 2 lata temu



Dawno temu, jak studiowałem i uczyłem się do egzaminów, to często się zdarzało, że wynajdowałem rozmaite sytuacje, aby oddalić naukę (znaczna ilość wiedzy do przyswojenia, nie zawsze ciekawej). Sięgając po ciekawą książkę, mogłem na chwile zapomnieć o czekającej mnie nauce, czy innych niesympatycznych kwestiach w moim życiu. Uczciwie podchodząc do tematu, to z tego, co pamiętam, to nigdy nie oskarżyłem „lektury”, że przez nią (bo czytałem), coś zawaliłem, czy się z czegoś nie wywiązałem. Może miałem „lekkie przeświadczenie”, iż odkładając ją na półkę i zajmując się brykiem na egzamin, mogłem zdać na wyższą ocenę, ale tak naprawdę (szczerze), to właśnie ona pomogła mi, ponieważ lepiej
się poczułem, byłem zadowolony i miałem lepszy humor. Jak już kwestia winy, to tylko jest po mojej stronie! Wolumin jest bez winy – przyznaje to szczerze. Przedmioty (rzeczy) nie ponoszą winy czy kary, to my ludzie, robimy z nich dobry lub zły pożytek (np.: nożem można pokroić chleb, jak też użyć go, aby zabić człowieka czy zwierzę). Ergo: nie zwalam winy na nią, na czytanie, tylko to ja zawiniłem (ewentualnie), nie ona! Czytając dane opracowanie, bardzo lubię ten specyficzny szelest przewracanych kartek, i wiem, że z każdą przeczytaną stroną, zbliżam się do finału!

:-)

© 2007 - 2024 nakanapie.pl