"A wiosna przyszło pieszo -
Już kwiaty z nią się śpieszą,
Już trawy przed nią rosną
I szumią: „Witaj wiosno!”.
ach wiosno kochana, czemuś taka zaspana?
czemuś śniegiem sypnęła mi w oczy,
aż za kołnierz zimnem mi zawiało,
tak, że zamiast kwiatów czeka mnie wizyta u lekarza...
Oj wiosno, czemuż twa zmienność znów sie powtarza?
Tęskno mi za kwieciem na drzewach,
tęskno za rozochoconych ptaków śpiewem,
i o tym, by z książką w ręku usnąć pod drzewem,
wygrzewając się w promieniach słońca.
Ach wiosno, grzej nam ciepłem bez końca
Wiosna powinna być radosna!
Nie zazdrosna...
Nie wyniosła...
Nie nieznośna...
"Pochylone ku wiośnie"
Lubieżnie schowane płatki pierwiosnka
wychodzą spod ziemi - ot mała zagłoska
kto kogo i gdzie i jak wykopie jesienią
być może wiosny promienie coś zmienią
bo na cóż wciąż kopać plewić na nowo
skoro wiosna tnie język srogim zmowom
Wiosnę witamy szeroko otwartymi ramionami,
Bociany nadlatują z rozłożonymi skrzydłami!
Wszystko wokoło zielenić się zaczyna,
Nareszcie odchodzi ta długa zima!
Dni dłuższe i radośniejsze od razu się stają,
Ptaszki wokoło pięknie śpiewają!
Kwiaty swe pąki pierwsze puszczają,
A dzieciaki na placu zabaw szybko się poznają!
Wiosna nadchodzi, a wraz z nią radość przybywa,
Każdy na nowo szczęście u siebie odkrywa!
Ptaków świergotem,
skrzydeł łopotem,
kwiatów zapachami,
młodymi listkami,
wyczekiwana i pożądana
przybyła WIOSNA
Pani Radosna.
Świat zzieleniał aż z radości,
że znów panią swą ugości.
Wszyscy mówią: wiosna już niedaleko
ale czy przyniesie nam coś pozytywnego?
Pandemia ludzi od bliskich odcięła
i chyba na prawdę się na nas uwzięła.
eksperyment z wiosennym haiku ( ;
mówią radosna
czemu słońce daleko
ziąb w mym sercu?
Gdzieś coś się dzieje
coś się zaczyna
drzewa zastygły
przeszła już zima,
sok z brzozy leci
pijemy na zdrowie
czuć coś w powietrzu
każdy to powie,
magiczna rosa
jest jakby lżejsza
trawa odrasta
chociaż późniejsza,
słuchać płacz kota
woła partnera
zamiast na piecu
wśród trawy się zbiera,
i nagle to czuję
wkładam cichobiegi
spogladam pod drzewo
a tam przebiśniegi,
więc dobrą nowinę
pogoda mi przyniosła
teraz wiem napewno
to przyszła już wiosna...
Wierszem przyszła wiosna,
a drogą dziewczyna radosna,
patrzy na pierwsze kwiaty,
na bazie niczym z waty,
na powracające bociany,
na śnieg ciepłem roztapiany.
A ciepły promień słońca
ropala ją do tańca.
Budząca się nuda wiosennego poranka
Twoje potrzeby przeskoczenia strumyka
Szuflada myśli w połowie pełna
A w niej trujące kwiaty,
mające niezliczone ilości zamazanych oczek
Zbite i opadłe liście kpią niezauważalnie,
nie brudząc nowo narodzonych
Te wyrastające pędy wydają się za długie
Zanim uspokoiły tę samotną wiśnie,
Legł znowu wiosenny deszczyk
Istotny dla człowieka,
zawsze spotyka się go z niedorzecznym rozpuszczalnikiem - ozonem troposferycznym
Szkodliwy
Problematyczny
Błotnisty traktat o sadzonkach,
organizacja charytatywna mogłaby uśmiechać się przyziemnie
Do mojej rabatki
Wydawało się, że nie brak wiedzy w tym ogrodzie
Wydobywa się z drżenia korzeni,
test co będzie obejmował wszystkie roślinki
Szept starego drzewa pod torami
Widział już osobowości śmiertelnie podobne do tego organicznego ciała
Wiosna przyszła wierszem, lecz nieśmiała jeszcze.
Z obawą rymuje, bo ciepła nie czuje.
Gdy się rozochoci, słońcem świat ozłoci.
Serca skąpie w kwiatach, zostanie do lata!
Wiosna idzie, słonko praży,
jednak twarzy nie usmaży.
Maska na nos zaciągnięta,
Pod nią brud i bakteria.
Gdyby szybko lato przyszło,
Golasy na plaży opalaliby prawie wszystko.
Jednak maska musi być,
jak więc żyć?
Łódka płynie, księżyc świeci
Jak tu żyć, gdy czas tak leci
Trzecia fala nas pogrąża
Wiosny urok wciąż obciąża
Kwitną kwiaty, łąki, drzewa
Świat do wiosny już dojrzewa
Tka napis w blasku rosy pajęcza przędza
Kochać wszystkich, nikogo nie oszczędzać
Zdecydowanie haiku (moja pierwsza próba, nie wiem, czy udana :D )
Przyszła dziś tutaj
w sercu zostanie już
Wiosna za oknem
Jak opisać wiosnę, gdy ją widać wkoło.
Czas nie stanie w miejscu, zakręcimy koło.
Będzie wiał leciutki wiater, a słoneczko przysunie po twarzy niczym lekkim kwiatem.
Zatopimy się w zapachu pąków, w bzyczenie bąków, nawet w sieciach tkanych przez pająków.
Nie będziemy dnia wnet marnować, jak taka święta boża krowa.
Pójdziemy na spacer, zaczerpniemy powietrza.
Obezwładni nas cisza, zapach i wiosenna ekspresja.
Początek życia, a koniec smutku
To my
Budzimy się i kwitniemy
W kolorach szczęścia
Jak wiosna
I znów mija śnieżycy czas
I znów wiosna wita nas
Słońce częściej się uśmiecha
Każdy promień to dla człowieka uciecha
Powrót do domu się odwleka
Na spacer od problemów się ucieka
Dzieci gromada na placu szaleje
Choć czasami z nieba strumień łez się poleje
Czasami burza rzuca się w wir walki
Walczą żywioły różne jak dawne rywalki
I każdy jakoś tęsknił za tym czasem
Ja kocham wiosne tak mówiąc nawiasem
Wiosna,
ptaków śpiewy,
orzeźwiające ulewy.
Piękne kolory,
czas nowy.
Wiosna,
zakochane serca,
troski o których nikt zaraz nie będzie pamiętać.
Miłość gorąca,
jak promnienie słońca.
Wiosna,
nadzieja pachnąca,
przyjaźń kwitnąca.
Zmiany nadchodzą,
marzenia przychodzą.
WIOSNA?
Znak życia...
Ostatnie tchnienie zimy...
Czy to już? Nadszedł ten czas?
Powie Ci to nie jeden zbłąkany krokus
ON JUŻ WIE, że to jego pora
Narodziny nowego świata
Przebiśnieg?
Ziemia nie pozwala mu się ukrywać
Pod warstwą puchu,
Nie pokonają jeszcze przez inne kwiaty
Bramą do zieleni
ON JUŻ WIE, że pora się z nią zmierzyć
Żonkil?
Żółty niczym Słońce
Rozpościerające świetliste skrzydła
Nie bojąc się obłoków
Niczym ta jedna jedyna gwiazda
Zapach nocy...
JEST GOTOWY
Jestem
Czekam na znak...
ZIELEŃ?
Czym jest wiosna?
Kwitnącymi krokusami, tulipanami, narcyzami, forsycją, czy bzem?
Ptakami wracającymi do ojczyzny i wesoło wyśpiewującymi radosne melodie?
Wyczekiwanymi Świętami Wielkiej Nocy przepełnionymi ciepłem rodzinnym?
Wiosna jest wszystkim.
Wiosna jest początkiem
i końcem zarazem.
Zaczyna się nowa chęć do życia
wśród ludzi,
zwierząt,
natury.
Wiosna- to cud nowych początków.
Wiosno! Śnię o tobie, tyś moja,
Radości wszystkie są fantazji spełnieniem.
Zapraszam cię na herbatę,
Smutek zostaw na progu, kwiaty połóż na stole
I tańcz, tańcz, tańcz w salonie,
Aż narcyzy zwrócą się ku tobie.
A on
Przyjdzie do mnie
I razem zatopimy Marzannę.