Czytając pytanie tego konkursu, długo zastanawiałem się, czy wziąć w nim udział. Z tymi trudnym wyborami jest tak, że najczęściej dotyczą spraw osobistych, traumatycznych, czyli takich, którymi nie bardzo chcemy się dzielić publicznie. Tak, więc, moim trudnym wyborem, było podjęcie decyzji czy napisać jakąś historię, ale się powstrzymałem, w zamian chciałbym przytoczyć taką opowiastkę, po której, niektórych najdzie refleksja, a niektórzy pozostaną niewzruszeni.
A mianowicie, dla odmiany, ostatnio miałem okazję obejrzeć pewien film na popularnej platformie wideo na literę "N". Film opowiadał historię Naszej planety, której grozi totalna zagłada. Dwóch naukowców, zauważyło, że ku Ziemi zbliża się wielka kometa, i mamy niewiele czasu, żeby temu zapobiec. W początkowej fazie, robi się z nich idiotów, nikt im nie wierzy. Nawet po spotkaniu z Panią Prezydent, ludzkość ma jeszcze szanse na ocalenie, tylko trzeba podjąć wszelkie próby militarnej do unicestwienia komety. Film katastroficzny, podany w niezbyt dramatycznej wersji i okraszony ogromną porcją komedii. Można powiedzieć, że wszyscy na planecie, niezależnie od stanowiska czy pochodzenia, robią sobie z tego wszystkiego przysłowiowe "jaja". I kiedy, faktycznie podjęto próby ocalenia naszej populacji, to w ostatniej chwili misja ratunkowa, zostaje przerwana na rzecz bogatego i wpływowego właściciela firmy, który stwierdza, że można jeszcze poczekać, a jego technologia powstrzyma zagładę Ziemi i dodatkowo pozyska z komety surowce. Los Nas wszystkim w rękach jednego człowieka. Jak się można domyślić, plan zawodzi, kometa już jest zbyt nisko i koniec może być tylko jeden.
Zmierzam do tego, że w obliczu śmierci, dopiero ludzkość potrafi się pojednać i podejmować trudne wybory, ale jest już za późno. Dlaczego ludzie na Ziemi są tacy głupi, i nie potrafią przedłożyć chciwości, własnych ambicji i dumy, dla większego dobra? To tylko film, ale jaki prawdziwy w odniesieniu do rzeczywistości.
To jest mój ciężki wybór, moja decyzja, podejmują ją codziennie i szukam odpowiedzi na pytanie: "Jak żyć w takim Świecie, w którym nikt nikomu nie chce pomóc, i każdy każdego nie obchodzi? Liczą się tylko pieniądze i sposoby ich pomnażania". Ja nie wiem, nie znalazłem jeszcze odpowiedzi, ale wciąż szukam.
To straszne co stało się z ludzkością, mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek, przyjdzie nam ludziom mierzyć się z taką wizją katastrofy, to będziemy potrafili się zjednoczyć....