Na pierwszy rzut oka książka ta wcale nie zachwyca. A przynajmniej mnie. Trzeba dopiero zagłębić się w tekst (a jest go tyle... co kot napłakał) żeby poprawnie ją zrozumieć.
Oto przed nami kroczy kot. Zwykły, pręgowany domowy kot. Na swojej drodze spotyka dziecko i różne zwierzęta, takie jak mysz, lis, ptak czy pchła, które "widzą kota" - każde z nich na swój sposób: raz jest olbrzymi, raz przerażający a raz widzimy go z góry. Aż w końcu nasz koci bohater dociera do kresu swojej wędrówki. No i zgadnijcie, kogo tam widzi? ;)
Książka z pewnością spodoba się grupie tzw. kociarzy. Ja do niej nalezę, więc mi się podoba ;) Przy okazji dzieci dowiadują się jak widzą poszczególne zwierzęta - jak różne gatunki mogą wiedzieć tę samą rzecz (w tym wypadku zwierzę). W skrócie: książka uczy, że na tę samą rzecz można patrzeć inaczej.
Książka skierowana do dzieci w wieku 3-5 lat, ale spokojnie można czytać ją starszakowi: stanowi niezły początek do przygody z nauką o przyrodzie.
Duże, wyraziste i barwne ilustracje są nie lada gratką dla wzrokowców. Myślę, że większość czytelników będzie zachwycona.