Opinia na temat książki Mroczne przypływy Tamizy

@as.11 @as.11 · 2020-02-14 15:52:34
Przeczytane
Już na samym początku Sharon Bolton ukazuje nam szereg perspektyw postaci. W każdym rozdziale pojawia się conajmniej jedno nowe nazwisko, co może nieco przytłoczyć zniecierpliwionego czytelnika, który nie może się doczekać, kiedy w końcu ujawni się główny wątek. Jeśli jednak uda mu się "przebrnąć" przez pierwsze rozdziały, jestem pewna, że nie pożałuje.

Miejscem akcji, co wynika z tytułu, jest Tamiza. Autorka posługuje się specjalistycznym słownictwem, które nieco "gryzie" czytelnika takiego jak ja - który nie ma nic wspólnego z życiem nad rzeką i po prostu nie potrafi sobie wyobrazić, jak np. wygląda sterburta. Jest to momentami nieco dokuczliwe, jednak na ogół jest to posunięcie w pełni zrozumiałe. 

Postać głównej bohaterki pozostawiła po sobie pewien niedosyt. Zabrakło mi gdzieś tej sensacji, którą dobrze pamiętam z pierwszej części cyklu.  Podobnie dzieje się z Markiem. Wydaje mi się, że założeniem autorki było zrobienie z niego postaci zagadkowej, której intencji nie możemy być do końca pewni, tymczasem jednak jest ona dość płytka. Czy Joesbury jest, czy go nie ma, przestaje nas w ogóle obchodzić.

Sharon Bolton należy się ogromny szacunek za poruszenie tematyki imigracji kobiet z Afganistanu. Niezwykle mnie to poruszyło, ale też dało mi do myślenia, ile jest teraz na świecie kobiet borykających się z problemami Nadii bądź Pari. 
Warto zwrócić również uwagę na informację, które autorka w  nadzwyczaj umiejętny i łatwy "przemyca" w tej lekturze. Dzięki niej, mogłam dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy, takich jak: odtworzenie graficzne twarzy (mięsień po mięśniu) na podstawie gołej czaszki, ile informacji genetycznych zawartych jest w ludzkim włosie lub, w jaki sposób układają się nasze linie papilarne. Brawa dla autorki!

Lektura trzymała mnie w napięciu szczególnie przy zakończeniu, które według mnie mogło być nieco bardziej zaskakujące; czuję lekki niedosyt. Szału nie ma - książka całkiem dobra, myślę, że nawet godna polecenia.
Pozdrawiam,
SztukaKreatywności
Ocena:
Data przeczytania: 2020-02-13
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Mroczne przypływy Tamizy
Mroczne przypływy Tamizy
Sharon Bolton
5.9/10
Cykl: Lacey Flint, tom 4

Nowa powieść z bohaterką Ulubionych rzeczy Lacey Flint, młoda policjantka z tajemniczą przeszłością, w czwartym tomie serii musi pokonać seryjnego mordercę, który zna jej najgłębsze lęki. „Twarda jak...

Komentarze

Pozostałe opinie

Niestety, pani Bolton konsekwentnie obniża loty - tym razem wyszło chyba jeszcze gorzej, niż w "Karuzeli samobójczyń". Historia jest naprawdę nieciekawa, rwie się co chwilę, przez co nie odczuwa się ...

Duże rozczarowanie. Ostatnia część jest zdecydowanie najsłabsza z całej serii. Zbyt dużo opisów Tamizy, dziwna (= niewiarygodna) postać Tess i jej brata, wątek kryminalny zupełnie mnie nie wciągnął, ...

"Powróciła stara dobra Lacey Flint"! Chciało by się krzyknąć. Dziękuję Sharon Bolton za przywrócenie Lacey tych cech, które pasują do niej najbardziej. Na tym niestety zachwyt się kończy. "Mroczne pr...

Czwarta część cyklu, bardzo spokojna, nie jest zła, czytałam ją z przyjemnością, ale jeśli ktoś liczy na dreszczyk akcji trochę się rozczaruje. Nie byłam oszołomiona, ale zaciekawiona byłam. Motyw uży...

@sandrajasona@sandrajasona
© 2007 - 2024 nakanapie.pl