"Oś czasu głośno we mnie zgrzytnęła. Czterdzieści lat rozpadło się jak spróchniały dom, stary i nowy czas połączyły się w jeden wir."
Czytajcie i uczcie się pisarze opowiadań, bo zaprawdę, powiadam wam, właśnie tak winny być pisane opowiadania. Cóż to była za cudna czytelnicza uczta. Każde opowiadanie, jak pięknie wysublimowane smakowo wspaniałe danie.
Tym razem nawet nie pokuszę się o trzy miejscowe podium, bo nie wiedziałabym które z tych opowiadań na tym podium umieścić. Może ze dwa bym uznała za ciut słabsze, ale reszta, to prawdziwe perełki. Mimo że w zasadzie, raczej smutne to historie. Może poza "Perkozkiem", bo to akurat mnie rozbawiło.
Każde z nich poruszyło inną emocjonalną strunę we mnie. Na przykład "Lustro" mimo że takie krótkie przywołało z mojej pamięci cytat z piosenki "Popołudnie", pięknie wyśpiewanej przez Michała Majora, ze słowami J.Kofty.
"Nie jesteśmy przecież tacy, jacy w lustrze się widzimy...."