Świetny kryminał. Niespieszny, taki niby niepozorny, ale co jakiś czas zaskakuje błyskotliwym „naddatkiem”. Na przykład wąteczek pt. „dlaczego nie ma izraelskich kryminałów”. Albo taka perełka, jak warsztaty pisania, z ich intrygującym nauczycielem. I z drobiazgów, i z całości wynika jednoznacznie, że autor to bardzo niegłupi facet. Dzięki, almos, za polecenie.
Znakomity debiut historyka powieści kryminalnej, porównywanego do Henninga Mankella i Stiega Larssona. Przed nami Awi Awraham, izraelski detektyw XXI wieku!
Pewnego dnia szesnastoletni Ofer wychodzi ...