Maureen Callahan, amerykańska dziennikarka śledcza wykonała kawał dobrej roboty. Przeprowadziła zrobiła profesjonalny research, a potem napisała rzeczowy, solidny dokument, opisujący seryjnego mordercę Israela Keyesa. I to, jak jak napisała, jest wartością dodaną tej pozycji true crime. Kompozycyjnie i narracyjnie jest to książka przemyślana w każdym szczególe. Buduje niezbędną dramaturgię i napięcie wraz z rozwojem akcji szukania porywacza 18-latki, a następnie śledztwa w sprawie jej zabójstwa, kiedy już złapano Keyesa. Opis jego bestialskich czynów budzi obrzydzenie i niemożność wyobrażenia cierpień ofiar, ale przecież nie po to czyta się tego typu książki. Ja za każdym razem szukam odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Dlaczego człowiek staje się bestią i potworem? Autorka też próbowała znaleźć odpowiedź na to fundamentalne pytanie. Jednak niewiele z tych poszukiwań jest pewne. Może pełnej odpowiedzi nie ma?
Książka jest wartościowa także z innego powodu. Dostarcza informacji na temat pracy służb śledczych w USA. Współpracy policji, FBI i prokuratury, hierarchii, metod śledczych, układania się z podejrzanym, ścierania się ambicji i tak dalej.
Kolejny obraz, jaki wyłania się z tego dokumentu, to rys społeczeństwa amerykańskiego z warstw niższych. Mamy tu wiele przykładów życia quasi koczowniczego, mieszkania w przyczepach kempingowych lub chatach.
Podsumowując, polecam czytelnikom poszukującym reportaży, opisujących i dokumentujących zdarzenia kryminalne.