Opinia na temat książki Falling fast

"Falling fast" to piękna historia. Zakochałam się w stylu pisania, bo autorka ma lekkie pióro i mimo że akcja dzieje się zaledwie w dwa tygodnie, to przy czytaniu w żaden sposób nie można odczuć, że wszystko dzieje się za szybko. Już od pierwszych stron, zostałam pochłonięta w wir wydarzeń i nie mogłam się oderwać od lektury.

"Bądź odważna" ile razy słyszałaś to stwierdzenie? Ja mnóstwo razy, tylko czy same słowa mogą coś zmienić? Nie, zdecydowanie nie. Od tego właśnie zaczyna się przygoda Hailee, postanawia być odważna. Wsiada w swoją starą hondę i rusza przed siebie. Przypadkiem pojawia się w Fairwood, w miejscowości gdzie mieszkał jej przyjaciel. Tam poznaje znajomych Jaspera, który zjednoczyli się właśnie tego wieczoru, aby świętować urodziny zmarłego przyjaciela. Nie zamierza z nikim bardziej się spoufalać, jest tu tylko przejazdem, wszystkich których spotka w tym mieście, zostawi za sobą gdy tylko ruszy w dalszą drogę. Jednak na jej drodze staje Chase i popsuty samochód, a Fairwood na stanie się jej przystankiem na dłuższą chwilę. Tylko czyta "dłuższa chwila" zmieni coś w jej życiu?

Bianca stworzyła pełną emocji opowieść o bólu i starcie, ale również o nadziei i przekraczaniu granic. Każda kolejna strona wiązała mnie bardziej z bohaterami książki. Postacie pierwszo jak i drugoplanowe, były wykreowane w taki sposób, że nie sposób było ich nie polubić. Autorka po prostu pokazała ich prawdziwość, zwykłych młodych ludzi z problemami i z całą znaną otoczka życia. Mimo iż cała książka napisana jest w przyjemny sposób, nie brakuje w niej trudnych tematów. Zakochana po uszy w tej historii nawet nie zauważyłam że doszłam do zakończenia, które delikatnie mówiąc mną wstrząsnęło, a w oczach pojawiły mi się łzy. Jestem pewna, że gdybym miała na półce drugi tom, już siedziałabym z nosem w książce. 😁

Wierzę że "Falling fast" zauroczy was nie tylko piękną okładką, ale przede wszystkim cudowną treścią!