Cztery różne kobiety od lat się przyjaźnią. Wspierają się, mimo że w bardzo szorstki sposób okazują sobie uczucia. Ale zawsze mogą na siebie liczyć. Barbara, Maria, Serafina i Olga mają bardzo różne problemy, ale wspólne próbują sobie z nimi poradzić.
Muszę przyznać, że mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Liczyłam na bardzo lekką i zabawną historię. Czy to dostałam? Niby tak, ale myślałam, że więcej będę się przy niej śmiać.
Chociaż nie ukrywam, że była to łatwa i przyjemna książka. Fajne oderwanie od cięższych i brutalniejszych książek. Zwłaszcza po “Dziewczynie z sąsiedztwa”, o której jeszcze pojawi się post.
Mimo, że książka jest lekka i przyjemna to zmusiła mnie do kilku przemyśleń. Bohaterkami są kobiety w wieku emerytalnym, z jakimś bagażem doświadczeń. Ich przeżycia pokazały mi, że nie warto zamykać się na nowe, a także, że gorsze chwile w przyszłości mogą przynieść coś dobrego.
No i chciałbym mieć w przyszłości takie szalone przyjaciółki, na które zawsze można liczyć 😅
I chociaż nie do końca dostałam to na co liczyłam to i tak miło spędziłam z nią czas.