Jedyne wyjście

Jedyne wyjście
Ryszard Ćwirlej

W małym miasteczku zostaje porwany nastolatek, syn miejscowego biznesmena. Pieniądze nie są problemem, jednak zdesperowany ojciec boi się o życie syna, więc poza zawiadomieniem policji, odnawia kontakt z byłymi znajomymi z czasów kiedy prowadził nielegalne interesy.
W tym samym czasie i w tym samym miasteczku znika młoda dziewczyna, matka rocznego dziecka.
Czy te dwie sprawy łączą się ze sobą czy jest to tylko zwykły zbieg okoliczności?
W obie te sprawy angażuje się młoda policjantka której błyskotliwość poparta szczęśliwym zbiegiem okoliczności, pozwala pójść w dobrym kierunku. Zdobywa tym uznanie bardziej doświadczonych kolegów.

Z panem Ćwirlejem zetknęłam się po raz pierwszy, musiałam dopiero poznać bohaterów, z których niektórzy "występowali" we wcześniejszych książkach autora. A poznawałam chętnie, bo było i ciekawie i pasjonująco i trudno się było oderwać od czytania.
Jak na mój gust trochę za bardzo zajeżdżało PRL-em, bo przecież akcja rozgrywa się w 2012 roku więc powinno być bardziej "współcześnie" , ale co ja się tam będę czepiać skoro dowiedziałam się tylu ciekawych rzeczy.
- że pasztet z dzika to z drobiu się robi z dodatkiem wieprzowiny;
- że wódkę żytnią to się robi z ziemniaków;
-że wódka lodowa to najtańsza w biedronce ;
No i ogólnie poszerzyłam swoją wiedzę o tym jak dużo piją policjanci i że każdy czas i miejsce jest dobre by sobie łyknąć koniaczek (też z biedronki...

Tu jest tak - albo ktoś jest głupi, albo mądry. Nie ma bohatera po środku. Nie ma nawet szans, by błysnął intelektem, bo Ćwirlej dzieli wyraźną kreską.
Fabuła? Przewidywalna prawie od pierwszych stron. I nie zaskakuje.
Bohaterowie? - normalni, prości, bez ambicji i chęci osiągnięcia czegoś więcej.
A sam tekst? - dobrze się czyta, jest wiele błędów (pepsi to to samo, co cola - wedle Ćwirleja itp.) a po zakończeniu lektury... szybko ci uleci. Może i dobrze, bo robisz sobie miejsce na coś bardziej inteligentnego, ale gdzieś w tobie narodziła się pewność, że po kolejne tomy serii nie sięgniesz

Słyszałam wiele opinii o autorze, chyba nawet wszystkie były dobrymi rekomendacjami, ale mimo tego nigdy nie miałam okazji przeczytać nic z Jego twórczości. Teraz jednak, Wydawnictwo Muza - za co dziękuję, zaproponowało mi jedną z pozycji Pana Ćwirleja "Jedyne wyjście" i muszę uczciwie przyznać, że jest to naprawdę dobra pozycja.

Poznajcie Anetę Nowak, młodą policjantkę, która pracuje w małej miejscowości Duszniki, gdzie raczej nie ma większych szans na zrobienie kariery policyjnej. Aneta, to ambitna kobietka z dużym zapałem, apetytem na rozwój i świetnym "nosem" godnym dobrego policjanta i własnie dzięki temu zupełnie przez przypadek po dobrym skojarzeniu faktów staje się kluczową osobą demaskującą sprawców porwania nastoletniego syna bogatego biznesmena.
W tym samym czasie z domu znika młoda matka, niby sprawa jedna z wielu, ale zaginiona kobieta to dobra koleżanka Anety...

Akcja w tej książce cały czas gna naprzód, nie zwalniając ani na chwilkę, dzięki czemu objętość książki nie sprawia problemu, wręcz przeciwnie, nawet nie zauważasz kiedy zbliżasz się do końca. A co jest ns końcu ? no przecież nie mogę powiedzieć, zdradzę tylko, że na końcu wszystko zrozumiecie i złożycie w spójną zaskakującą całość :)

Rewelacyjny kryminał. Młoda policjantka, Aneta Nowak, nieoczekiwanie, rozwiązuje sprawę porwania syna biznesmena... Jej dociekliwość i zdolność logicznego myślenia oraz intuicja tworzą potencjał na rasowego gliniarza. Dostaje się pod skrzydła starych wyg policyjno-milicyjnych, którzy dają jej szansę na wykazanie się. Ale to nie koniec sprawy, bo znika przyjaciółka Anety, tajemniczo znikają porywacze...
Powieść zawiła, łącząca sprawy współczesne z bezkompromisowym zachłyśnięciem zachodem w latach 90-tych. To tam rozpoczęły się "igrzyska"...
Pan Ćwirlej doskonale przedstawia obyczajowość PRL-u (w innym swoim cyklu kryminalnym) oraz lat 90-tych XX w. Pisze lekko, z poczuciem humoru i satyrycznym spojrzeniem na nasze wady i zalety.

Książki Ryszarda Ćwirleja z policjantką Anetą Nowak to trzeci cykl tego autora i drugi w kolejności mój ulubiony.

Bo jednak milicjanci z Poznania nadal rządzą!

Tutaj też ich zresztą spotykamy, starszych i w nieco innych rolach w nowych czasach (mamy już rok 2012). Obecnie główną bohaterką jest młoda policjantka – Aneta, wchodząca dopiero w rolę śledczej. Ma wyraźnie duże zdolności do tej roboty, ale jest dziewczyną, do tego młodą, musi się przebijać i powalczyć, aby nie skończyło się na kupowaniu drożdżówek kolegom.

Ten watek – traktowania kobiet w męskim środowisku zawodowym – jest pokazany przez Autora sympatycznie, z pewnym poczuciem humoru, ale moim zdaniem zbyt optymistycznie, niestety 😊 Koledzy i przełożeni zbyt szybko odpuszczają swoje seksistowskie zachowania i odzywki. W życiu tak różowo jest rzadko…

Lecz jest to tylko jeden z wątków i chwała autorowi, że go w ogóle podjął.

Bardzo lubię u Ryszarda Ćwirleja gdy puszcza do nas oko, wplata żart pomiędzy frazy. Gdy na przykład odnosi się do fenomenu polskich kryminałów, które tak bardzo zyskały na popularności w ostatnich latach. Każe bohaterce czytać serię kolegi po piórze albo wkłada w jej usta stwierdzenie, że jej bystrość wynika ze znajomości polskiej literatury kryminalnej 😂 😂👍 Cudo!

Autor ma też dryg do humoru sytuacyjnego. Ale najważniejsze, że dawki humoru są w porcjach wyważonych. Ta książka to nie ma być komedia kryminalna. H...

Po cyklu o poznańskich milicjantach nadszedł cykl o policjantach. Mamy nową rzeczywistość, przaśne i siermiężne czasy PRL-u przeszły już do historii, ale humor i swada autora ciągle ten sam.
Mamy nową postać, główną bohaterkę, Anetę Nowak - starszą posterunkową z komendy policji w Szamotułach. Postać nieco ekscentryczna, bardzo lubi jeździć motocyklem. Ale starych znajomych z poprzedniego cyklu też nie brakuje. Niektórzy przeszli na emeryturę, inni pracują w biznesie, a jeszcze inni stali się policjantami na wysokich stanowiskach. Ze starej gwardii najmniej było tutaj największego opoja wśród wszystkich milicjantów, Teofila Olkiewicza. Ale autor przeniósł nas do roku 2012, a więc 23 lata po ostatniej (chronologicznie) powieści poprzedniego cyklu. Teoś Olkiewicz jest już po siedemdziesiątce, ale wypić ciągle lubi, choć już nie tyle co kiedyś...
Gdyby nie inne czasy i nowe postacie śmiało można by sądzić, że to po prostu przedłużenie poprzedniego cyklu. Podobny schemat konstrukcji powieści, podobna dawka obyczajowych wzmianek i choć czasy się zmieniły, ludzie wciąż u Ćwirleja tacy sami. Lubią wypić, pokombinować i na różne sposoby radzić sobie w życiu. Jedynie owianych złą sławą funkcjonariuszy SB już nie ma...
Nowa bohaterka, Aneta Nowak, to bardzo ciekawa postać. Jeszcze nieopierzona, ale szybko zwraca na siebie uwagę i pnie się po szczeblach kariery. W "Jedynym wyjściu" pokazała się z bardzo dobrej strony, zyskując uznanie nie tylko w oczach przełożonych, al...

Pierwszy tom z nowego cyklu książek Ćwirleja. Nowa rzeczywistość: po upadku komuny, jednak echa starych czasów się przeplatają. Pojawiają się bohaterowie z poprzedniego cyklu o milicjantach. Znakomicie narysowane postacie bohaterów, kilka splatających się wątków. Wyrazista i charakterna bohaterka. Wątek internetowej znajomości i morderstw raczej niepotrzebnie wpleciony w porwanie. Moim zdaniem trochę dużo zbiegów okoliczności, powodujących, że niemal wszystko znakomicie się splata i układa.

Za co lubię Ryszarda Ćwirleja? Na pewno za lekkie pióro, sarkazm i specyficzny humor pojawiający się we wszystkich Jego powieściach, za umiejętność obrazowego przedstawiania realiów i kreowania bohaterów z krwi i kości. Ale przede wszystkim za to, że naprawdę lubi kobiety. Co więcej, On je szanuje.

Można to wyczuć szczególnie w serii o policjantce z niewielkiej miejscowości, Anecie Nowak. Autor pokazuje jak trudno jest młodej dziewczynie wybić się w tym nadal męskim środowisku. Jak często narażona jest na szykany, czy lekceważące i protekcjonalne traktowanie. Ale też ile daje czytelnikowi satysfakcji, gdy policjantka pokazuje w końcu szowinistom gest Kozakiewicza, metaforycznie oczywiście.

W powieści pojawiają się tym razem dwa równie rozbudowane wątki kryminalne. Porwanie syna lokalnego biznesmena oraz śmierć młodych kobiet, które nawiązały w ostatnim czasie internetową znajomość. Niewątpliwie to spostrzegawczość Anety i jej niesamowita intuicja wiele wniesie do śledztwa.

Podobnie jak w poprzedniej części, tak i tu pojawiają się nawiązania do "Milicjantów z Poznania", które wręcz wywołały u mnie uczucie nostalgii. To tak jakby starzy znajomi wpadli w odwiedziny. Chętnie czytam jak potoczyły się ich dalsze losy. I myślę, że warto zaznajomić się z serią Milicjantów, bo i odbiór powieści i emocje towarzyszące przy jej czytaniu są wówczas zupełnie inne.

#

Wieczorową porą przychodzę do was z opinią o książce "Jedyne wyjście" autorstwa Ryszarda Ćwirleja. Jest to pierwszy tom z serii o Anecie Nowak, zapalonej motocyklistki i świeżo upieczonej policjantki.

Ależ ta książka się wyleżała na półce 🤭 robiłam już do niej podejście, ale jakoś nie mogłam się wciągnąć i ją odłożyłam. Tym razem przeczytałam ją w całości i jakoś nie do końca mi ona podeszła. Mam bardzo mieszane uczucia, ogólnie było to też moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Wątek kryminalny był dosyć ciekawy, byłam ciekawa jak on się potoczy i jakie będzie miał zakończenie. Powieść ta jest wielowątkowa i czasem ciężko było się połapać, występuje tu także spora ilość bohaterów 😅 Momentami książka mi się dłużyła, mimo sporej ilości akcji. Książka liczy sobie aż 500 stron i zdecydowanie występowało tu zbyt wiele długich opisów, które mnie nudziły.
Na dzień dzisiejszy nie planuję czytać kolejnych części. 🫣

Niby nowy cykl Ćwirleja, ale powracają chyba wszyscy bohaterowie cyklu milicyjnego. Starsi i w zupełnie nowych rolach. Dodatkowo mamy nową główną bohaterkę Beatkę. Młodą i bystrą policjantkę, choć momentami troszkę naiwną.
Absurdy PRL-u zastąpiono współczesnymi, które momentami śmieszą nawet bardziej. Wątek kryminalny chyba najciekawszy z dotychczasowych. Śledztwo leci gładko jak po sznurku. Momentami troszkę to naiwne i zbyt uproszczone, ale czyta się wybornie, no i nie ma nudy.
Ze swojej strony polecam.

Trochę żałuję, że chwyciłam za nią nie znając innej serii autora, bo dużo fajnych smaczków nie wyłapałam. Szalona to była akcja i chwilami trochę się gubiłam w tym wszystkim, ale ogólnie solidna historia i na pewno zostanę z Ćwirlejem na dłużej, specyficzny humor, nawet mnie bawił.

Moje pierwsze spotkanie z autorem i jakże udane! W książce jest pełno akcji, nieprzewidzianych zdarzeń, dzięki czemu nie zaznamy tutaj nudy. "Jedyne wyjście" to książka, które trzyma w napięciu czytelnika aż do ostatniej strony.

Początkowo ciężko było mi się wdrożyć w tę książkę. Dużo wątków, dużo bohaterów, nie wiedziałam kto jest kim. Jednak z każdą kolejną stroną oswajałam się ze wszystkim.

Aneta Nowak to młoda kobieta, która pracuje w policji. Akcja zaczyna się toczyć kiedy kobieta wracając do domu wstępuje na stację benzynową po hot doga. Aneta jeszcze wtedy nie wie, że jej podejrzenia co do chłopaka, który już kolejny raz kupuje kartę sim do telefonu, może doprowadzić ją do rozwiązania zagadki porwania. Jednak to nie wszystko. Do Anety dzwoni mąż jej koleżanki Karoliny, który twierdzi, że kobieta zniknęła. W jaki sposób te dwie sprawy są ze sobą związane?

Już pod koniec powoli zaczynałam się domyślać końcówki tej książki, jednak mimo to i tak trzymała w napięciu do ostatniej strony. Była to naprawdę dobra książka. Oby więcej takich lektur!