Opinia na temat książki Królestwo kanciarzy

Początkowo nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że kreacja postaci w tym tomie łudząco przypomina mi charaktery z Króla Kruków. Przez chwilę myślałam, że te dwie serie mają tego samego autora. Później to wrażenie wyparowało. Może w ogóle zaistniało, bo Szóstkę Wron czytałam jakiś czas temu i ciężko było mi przebrnąć początek (na zasadzie "co się właściwie teraz dzieje")?
Ale im dalej w las tym pamięć o pierwszej części wracała i lektura stała się wyśmienita. Fabuła została poprowadzona rewelacyjnie. Każda z postaci jest oryginalna, chociaż oczywiście Kazowi nikt nie dorówna. Fantastyczna postać, chciałabym jeszcze kiedyś o nim poczytać. Nasi główni bohaterowi, tak bardzo różni, jednocześnie dopełniający się, razem tworzą idealną całość. Plot twisty trochę marne, chociaż może to przez mój staż książkowy. Nie niepokoiłam się żadną "szokującą" sceną, bo wiedziałam co zaraz nastąpi. Ale jednak kilka wątków mnie zaskoczyło, więc mimo wszystko coś się dla mnie nowego tu znalazło.
No co więcej mogę powiedzieć, jednocześnie unikając spoilerów. Ma w sobie wszystko co dobre, wzloty, upadki, zwycięstwa, ale i porażki. Zarówno smutna, jak i radosna. Bardzo dobra pozycja, z dobrą fabułą i unikatowymi postaciami. Wydaje mi się, że nawet lepsza od Szóstki Wron. Mocne 7.5!