Tu żyją smoki

Zabrałam się za tę książkę bardzo ochoczo, po przeczytaniu pozytywnej opinii na jednym z blogów recenzenckich. Moją ciekawość spotęgowało dodatkowo to, iż od dawna miałam tę książkę, jak i pozostałe części, na oku. Przyznam szczerze, że początek nie kleił mi się. Owszem, czytałam, dosyć wciągając się w tę historię, jednak jakby nie docierały do mnie wydarzenia, które wówczas się działy. Potem naprawdę się wciągnęłam. Czytałam tę książkę na przerwach w szkole i podczas jazdy autobusem do szkoły oraz do domu. To były najfajniejsze momenty od dłuższego czasu, bo nie mam w ogóle czasu na czytanie książek. Wciągnęłam się maksymalnie, ciężko było mi się od tej lektury oderwać. Świat w tej książce jest bardzo ciekawie przedstawiony, wiele tajemnic, niesamowitych zagadek, miejsca, które zachwycają opisami i rzeczami, które się na nich znajdują. Bardzo ciekawe postaci, jedne od razu zdobyły moją sympatię, inne nienawiść bądź niechęć. Akcja może nie wydawać się wybitnie porywająca, jednak podczas czytania, jak już wspomniałam, bardzo wciąga a przy tym niesamowicie umila czas. Jest to łatwa i przyjemna książka, dla mnie jak znalazł, biorąc pod uwagę to, że mam teraz troszkę ciężki okres, któremu towarzyszy nieustanne zmęczenie. Z książką tą można świetnie spędzić czas i przy okazji nieźle się rozerwać. Podobało mi się w niej również utożsamianie bohaterów ze znanymi i cenionymi ludźmi, jak np. J.R.R Tolkien, C.S Lewis, Leonardo da Vinci, Jan Kepler i wiele innych.

Uwielbiam książki o charakterze intertekstualnym. Cały Archipelag Snów składa się z krain znanych z mitów, baśni, legend, a postaci, które spotykają bohaterów to np. kapitan Nemo, elfowie, krasnoludy, itd. Odszukiwanie znanych miejsc i bohaterów jest świetną zabawą, szczególnie tych, które później znajdą się we "Władcy Pierścieni" i "Opowieściach z Narnii"(wg autora książki oczywiście, bo John i Jack dopiero stworzą swoje dzieła po przeżyciu przygód na Archipelagu). Dla kogoś, kto nie słyszał o tym wszystkim, do czego odwołuje się autor, książka nie będzie tak zrozumiała, jak być powinna, ale o to właśnie chodzi w literaturze - trzeba poszerzać swoje horyzonty. Szkoda tylko, że sporym minusem jest dużo błędów tłumacza, tak rażących, że aż zęby bolą. http://zielonowglowie.blogspot.com/

Świetna! Ulubiony moment - spotkanie z Kartografem. Pełne złotych myśli, ale nie wpychanych na siłę.

Książka znakomita! Nic dodać, nic ująć. Z pewnością przeczytam następne części. ;)

Średniawa. Zakończenie nawet mi się spodobało, ale mimo to nie polecam.