Czemu ja wcześniej nie przeczyłam tej książki?! Jednak bardzo się cieszę, że dzięki Wydawnictwu Prószyński i Ska to się zmieniło!
Mimo, że książka nie należy do najłatwiejszych, a momentami aż zapierało mi dech w piersiach to i tak bardzo szybko się ją przeczytało. Fabuła to jest to. Niezwykle drastyczna, intrygująca i trudno było się od niej oderwać.
"Cierpliwość. Pomalowałam ją na szaro i powiesiłam wśród czarnych chmur. Nadzieję pomalowałam na żółto, jak słońce, które mogliśmy oglądać przez kilka krótkich, porannych godzin."
Cathy, Christopher, Cory i Carrie. Czwórka rodzeństwa niezwykle sobie bliska w jednej chwili traci wszystko. Pewnego dnia ich ojciec ginie w trakcie wypadku samochodowego. Mama dzieci popada w depresje, nie wie jak będą sobie teraz radzić, skoro to właśnie jej mąż, a ojciec dzieci zarabiał na nich. Nie mając innego wyjścia oznajmia dzieciom, że będą razem mieszkali u jej rodziców, którzy są niezwykle bogaci. Jednak nie wyjawia im od razu całej prawdy. Prawdy, że będą musieli mieszkać na strychu, aby ojciec ich matki a ich dziadek się o tym nie dowiedział. Nie będą wiedzieli ile to będzie trwało. Mają tam zostać aż do śmierci własnego dziadka. Ale czy na pewno?
Niewiarygodna historia. Ciężko było mi zrozumieć jak tak może postąpić własna matka?! Ukrywała swoje dzieci wyłącznie dla pieniędzy. Pieniądz ma ogromną moc.
"To właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że zyskując coś jednocześnie zawsze będę coś tracić."
Podsumowując książkę polecam każdemu! Nie zawiedziecie się na niej, a w Waszych głowach pozostanie na bardzo długo.
Jednak ostrzegam Was przed oglądaniem ekranizacji tej książki. Zupełnie coś innego, doznałam wielkiego rozczarowania, a gra aktorska... masakra.