Książka bardzo mi się podobała. Jest krótka, ale treściwa. Podoba mi się zabieg, który autorka zastosowała, bohaterka od której i przez którą toczy się fabuła nigdy się w niej nie wypowiada, natomiast reszta bohaterów jest rozpisana jak w dramacie i krąży wokół opowieści o niej. Temat jakże zapomniany w dzisiejszym świecie a mimo to nadal przyciągający ludzi w każdym zakątku ziemi. Wydaje mi się, że każdy mógłby ulec pociągającej wizji wybawienia siebie z nicości, którą czasami odczuwamy. Taką drogę proponowała Eliza, a bohaterowie za nią podążali. Czy to dobrze? To pytanie ze mną zostanie.