Jednym słowem - rewelacja. „Małpy Pana Boga. Słowa” to wybór tekstów, recenzji, polemik, wywiadów autorstwa Macieja Parowskiego, wieloletniego naczelnego „Fantastyki” i „Nowej Fantastyki”.
Nie jest to rzecz dla wszystkich, o nie. Parowski ma swoje racje, miał również swoje zadania jak redaktor, i swoich racji i zadań broni, między innymi wybierając taki a nie inny zestaw tekstów. Ja go akurat zawsze ceniłem, poza tym uważam, że krytyka i kłótnie w świecie sztuki przeważnie pozytywnie wpływają na jej rozwój, więc nie ma tego złego…
Książka jest podzielona na kilka części, spójnych ze sobą. W jednej zawarte są wywiady, m.in. z prof. Smuszkiewiczem czy prof. Jarzębskim. W kolejnych recenzje książek i opowiadań, wspomnienia pisarzy, wszystko ułożone w miarę chronologicznie, od lat osiemdziesiątych, po pierwszą dekadę XXI wieku. Są obszerne eseje o Januszu A. Zajdlu, o Sapkowskim, Lemie… Są również recenzje książek popularnonaukowych, (Darwina, Alvarezów o zagładzie dinozaurów) czy filozoficznych.
Ostatni rozdział to opis wojen, wojenek i bitew toczonych między nazwijmy to obozem „Fantastyki” a „Feniksa”. Są polemiki, próby wyjaśnień, czasami idzie na przysłowiowe noże. Ale jak sam Parowski wspomina - „Zdarzało się nam wojować nie tylko zażarcie, ale i pięknie”.
Pierwszy tom „Małp...” dotyczy w większości słowa pisanego – książek, opowiadań itp. Drugi - „Obrazy” dotyczy prawdopodobnie kina, o czym niewątpliwie zaraz się przekonam.
(… a nie tylko – zajrzałem właśnie – jest i o komiksie)
Jak napisałem na początku, książka nie jest dla wszystkich – jeżeli ktoś traktuje fantastykę tylko jako formę rozrywki czytelniczej i nie chce wnikać w jej rozwój i formowanie zachodzące w Polsce i na świecie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat – nie jest to raczej książka dla niego.
Natomiast dla tych, którzy interesują się fantastyką od lat, dla tych w wieku, hm… inżyniera Karwowskiego i lekko powyżej, dla tych, którzy wystawali pod kioskami po każdy kolejny numer „Fantastyki” a poźniej „NF” - tak to jest książka dla nich.
Bardzo gorąco polecam. I nie mogę dać mniej niż 10 gwiazdek. Również z sentymentu.