Po prostu arcydzieło. Od zawsze i chyba na zawsze - ulubiona powieść.
Znów przeczytałam, po latach. Ech, jak tylko skończyłam, chciałoby czytać od nowa. Ta książka to chyba mój największy narkotyk. Dobrze, że JEST.
Czytałam jednym tchem, śmiałam się głośno i znalazłam swojego literackiego ulubieńca.A któżby inny jak nie Behemot???
Moskwa (głównie i przede wszystkim) lat trzydziestych XX wieku. Na skwerze przy Patriarszych Prudach do rozmowy dwóch literatów przyłącza się diabeł. Przepowiada rychłą śmierć sekretarza Mossolitu, o...