Adas Miauczyński to pechowiec i nieudacznik, a jego życie to jedno wielkie pasmo nieszcześć, porażek i idiotycznych zbiegów okoliczności. Rodzice woleli, żeby urodził się dziewczynką. Z kolejnych filmów wyrzucano go z hukiem, bo wysadzał w powietrze wychodek albo most. Każda napotkana kobieta okazywała się nie "tą". "Tfu! Nie spotkało mnie w życiu nic śmiesznego" - podsumowuje swoje życie leżąc w prosektorium. Oto naprawdę... coś śmiesznego!