Opinia na temat książki Niebo na własność

@silwana @silwana · 2018-12-05 18:02:16
Przeczytane
Choroba nie wybiera i zawsze sprawia ból i cierpienie dla chorej osoby jak i dla jej najbliższych. Jednak, gdy śmiertelna choroba dotyka małe dziecko odczuwamy to jeszcze bardziej.
W książce Niebo na własność to właśnie raptem kilkuletni chłopiec choruje na nieuleczalną odmianę raka mózgu. Rodzice małego Jacka, kiedyś pełnego życia, później z biegiem czasu coraz słabszego chłopca, próbują jakoś sobie poradzić. Szukają każdego możliwego sposobu, żeby pomóc swojemu ukochanemu dziecku. Jednak nie radzą oni sobie, coraz bardziej się od siebie oddalając. Rak nie zabiera im tylko Jacka, ale też zabija ich miłość do siebie.
Przyznam szczerze, że książkę czytało mi się ciężko. Nie dla tego, że była zła, wprost przeciwnie była świetna. Była jednak tak nacechowana emocjami, że musiałam robić sobie przerwy, bo łzy same cisnęły mi się do oczu. Czytało mi się tym ciężej, ponieważ temat choroby nowotworowej jest mi bliski. W mojej rodzinie pojawiło się kilka przypadków tej strasznej choroby i nie niestety dwa razy walka została przegrana. Wiem, więc jak rak wpływa na całą rodzinę. W takiej sytuacji należy trzymać się razem, wspierać się nawzajem. Niestety tak nie było w przypadku rodziców Jacka, Roba i Anny. Gdy zabrakło Jacka, każde na swój sposób próbowało poradzić sobie z tragedią jaka ich spotkała. Niestety ich sposób nie zdał egzaminu. Anna zamknęła się w sobie, a Rob wpadł nałóg alkoholowy.
W książce opisany jest też przykład „lekarza”, który prowadzi innowacyjną klinikę, w której to za duże pieniądze obiecuje wyleczyć z raka. Daje on nadzieję chorym i ich najbliższym. Często osoby te nie mając pieniędzy zapożyczają się u przyjaciół, zostawiają dom pod hipotekę, popadają w długi. Jednak metody „leczenia” przynoszą odwrotny skutek. Jest to tym smutniejszy przykład, ponieważ nie jest to tylko wymysł samego autora, a naprawdę istnieją ludzie, którzy bez skrupułów, żeby tylko napchać sobie kieszenie są w stanie żerować na tych najbardziej pokrzywdzonych.
Podsumowując książkę polecam każdemu. Jest ona bardzo prawdziwa, pełna emocji, ale nie tylko tych smutnych, końcówka napawa optymizmem. Niebo na własność napisane jest bardzo przystępnym językiem, w historii nie ma nic przerysowanego. Autor dokładnie wie o czym pisze, ponieważ sam zmagał się z chorobą nowotworową. Niebo na własność zdecydowanie jest książką o której będzie myślało się jeszcze długo po jej przeczytaniu.
Na koniec chciałabym przytoczyć zdanie z okładki książki, które jest bardzo prawdziwe i każdy powinien je zapamiętać: „Kiedy wszystko już stracone, liczy się tylko miłość”.
Ocena:
Data przeczytania: 2018-07-06
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Niebo na własność
Niebo na własność
Luke Allnutt
7.6/10

Jack jest oczkiem w głowie rodziców, źródłem ich szczęścia i rodzinnej harmonii. Gdy ma trzy lata, zaczyna zachowywać się niepokojąco. Pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi i mówieniem. Nieśm...

Komentarze

Pozostałe opinie

Jack jest oczkiem w głowie rodziców, źródłem ich szczęścia i rodzinnej harmonii. Gdy ma trzy lata, zaczyna zachowywać się niepokojąco. Pojawiają się problemy z utrzymaniem równowagi i mówieniem. Nieś...

Pełna wzruszeń o przemijaniu, bólu i tęsknocie, ale i pozytywnych zmianach. Okazuje się, że upragniony syn ma guza mózgu. Pytanie, co dalej? Jak sobie z tym poradzić? Do czego zdolni są rodzice w wal...

Luke Allnutt napisał książkę o bolesnej stracie, zniszczeniu marzeń, radzeniu sobie z bólem, ale też o głębokiej miłości, nieprzemijalnej przyjaźni, niezniszczalnej nadziei. Powieść ma kilka niedoc...

Ta książka to dość smutna opowieść o stracie. O tym, jak trudno się uporać z odejściem drugiego człowieka, który był całym światem. Nie jest to jednak lektura trudna, powiedziałabym raczej, że dość t...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl