Ponoć to young adult a ja grubo już po 40-stce zachłysnęłam się tą książką i czytałam ze łzami w oczach. Mogę śmiało powiedzieć, że to pozycja dla tych, którym zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży leży mocno na sercu. Jeśli chcecie zrozumieć dlaczego nastolatki, tutaj głównie dziewczyny nie chcą żyć, myślą o samobójstwie to przeczytajcie koniecznie. Co takiego dzieje się w ich życiu, że mimo jak to często się mówi „mają wszystko” to wszystko tak ich boli i uwiera, że wolą skoczyć z dachu szkoły jak bohaterka książki. I czyja to wina? Rówieśników? A może trzeba uderzyć się w piersi i przyznać, że nie, że to my dorośli jesteśmy za to odpowiedzialni. Naszymi wygórowanymi oczekiwaniami, ciągłą krytyką, kontrolą, oceną. Próbą stworzenia młodego człowieka według naszego widzimisię. Brakiem miłości, zrozumienia, rozmowy, ale nie o ocenach i wyścigu szczurów, bo moje dziecko musi być najlepsze. Ono nie chce być najlepsze, chce być kochane i akceptowane takie jakie jest. Przeżyłam tę historię bardzo bo dotyka mnie w pewien sposób osobiście, bo problemy o których pisze autorka obserwuję zarówno w pracy jak i prywatnie w swoim otoczeniu. I bardzo mi zależy, żeby co niektórym dorosłym otworzyły się oczy.
Całą historię poznajemy z perspektywy nauczycielki Wu Yiguang, której uczennica popełniła samobójstwo. Zarówno ona jak i pozostali uczniowie próbują zrozumieć – dlaczego? Wu wraca pamięcią do swojej przeszłości i problemów z jakimi musiała radzić sobie sama, gdy...