Lubicie nieraz sięgnąć po coś zupełnie innego niż zazwyczaj? Ja uwielbiam. Tym sposobem przerobiłam już tak różne książki, że znajomym ciężko w to uwierzyć. Jednak przywykli, że o czymkolwiek byśmy nie rozmawiali ja mogę wyskoczyć ze zdaniem „Czytałam kiedyś książkę o tym i….”.
Właśnie takim nieoczywistym wyborem stała się dla mnie Nieskończoność w papirusie. Książka dla czytelnika o czytelnikach, książkach i historii, której były milczącymi świadkami. Uspakajam tych, którzy nie przepadają za książkami historycznymi. To zupełnie nie to. Ten esej czyta się jak najlepszą powieść. Może i zagłębiamy się w dzieje Ptolemeuszy, może wraz z ich emisariuszami jesteśmy w stanie zrobić wszystko by zdobyć kolejne zwoje, może z dumą patrzymy na rozwój Biblioteki Aleksandryjskiej, ale to nie suche fakty. W opisie książki znajdziemy zdanie, że to coś dla czytelników Yuvala Noaha Harariego i zgadzam się z tą opinią. Jego Sapiens. Od zwierząt do bogów było znakomitą przygodą i ta książka też nią jest! Z lekkością płyniemy przez wieki śledząc dzieje przodków współczesnych i kochanych nam książek, jednak co kawałek natykamy się na nawiązania do dużo późniejszych okresów. Otrzymujemy porównania do wydarzeń o wiele lepiej nam znanych, a niektórym nawet pamiętanych. Mamy możliwość w lekki sposób dowiedzenia się rzeczy na które nigdy wcześniej nigdzie się nie natchnęliśmy.
A wiecie co jest najlepsze? Kiedyś gdy nie było księgarń książki można było zdobyć tylko na dwa sposoby- własnoręcznie przepisując (dłuuuugo) lub jako łup wojenny (dość niebezpiecznie), dziś wystarczy kilka kliknięć i książka trafia do wirtualnego koszyka, a po kilku dniach w nasze ręce. Może, więc warto to docenić i zapoznać się z jej dziejami i dawnymi książkoholikami.
Serdecznie dziękuje wydawnictwu Postfactum za egzemplarz i prawdziwą ucztę wiedzy.