Przeczytane
domowa biblioteczka.
zastępy anielskie...
Nie jest najgorsza, ale po tych wszystkich pozytywnych opiniach myślałam, że będzie lepiej. Na początku nic się nie dzieje, akcja zaczyna się rozkręcać mniej więcej po 200 stronach, ale autor wynagradza nam te wszystkie rozczarowania dość głośnym 'bum!'. Książka zdecydowanie zbyt szybko się kończy i zmusza do sięgnięcia po kolejną część "Upadłych". Żadna ambitna lektura, ot, zwykłe czytadło dosłownie na jedno popołudnie. Mam nadzieję, że "Lewiatan" okaże się lepszy...