Zupełnie przypadkiem zakończyłam czytanie książki o wybitnym Polaku walczącym z okupantem Polski w dniu 100. rocznicy odzyskania niepodległości.
Książkę czytałam bardzo długo - blisko trzy miesiące. Dla usprawiedliwienia dodam, że "Ochotnik..." waży zbyt dużo by można brać go ze sobą do torebki i czytać gdzie się da, więc pozostało mi czytanie tylko w domu. Drugim powodem mojego ślimaczego tempa była pierwsza połowa książki, którą czytało mi się wyjątkowo ciężko. Nie wiem dlaczego tak się stało, bo czytałam już wcześniej książki o takiej tematyce i nigdy mi nie szło tak opornie. Tak czy inaczej, pierwszą połowę, którą stanowi biografia Pileckiego napisana przez historyka A.Cyrę, czytałam ponad dwa miesiące. Wiem, wstyd. A drugą połowę, czyli raport Pileckiego na temat sytuacji w obozie w Auschwitz, przeczytałam w tydzień. Nie mogę powiedzieć, że drugą połowę dobrze się czytało, bo znajdują się w niej takie okropności, że kilka razy zmuszona byłam sięgnąć po chusteczkę, wziąć głęboki oddech i dopiero wtedy mogłam czytać dalej. Wyjątkowo trudne było dla mnie czytanie opisów znęcania się nad niewinnymi ludźmi, zwłaszcza dziećmi.
"Ochotnik do Auschwitz" to książka, którą powinien przeczytać każdy. Szczególnie gorąco polecam tę książkę wszystkim, którzy mają problem z zapamiętaniem kto kogo mordował podczas wojny i tym, którzy nas obrażają mówiąc o polskich obozach śmierci.
Takie książki pozwalaj nabrać dystansu do siebie i do świata, w którym żyjemy. Jeżeli przed lekturą wydawało mi się, że mam jakieś problemy, to już teraz wiem, że to zwykłe błahostki.
Daję 10 gwiazdek ze względu na szacunek do człowieka, który dobrowolnie udał się do piekła, żeby pomóc innym i przy całym okrucieństwie jakiego doświadczył udało mu się pozostać człowiekiem.
Daję 10 gwiazdek ze względu na szacunek do człowieka, którego komunistyczne władze PRL tak nienawidziły, że musiały go zamordować po pokazowym procesie i zakopać jak psa nie do końca wiadomo gdzie.
Polecam wszystkim. Takie książki powinno się czytać obowiązkowo.