Pierwsza książka od bardzo dawna, którą oceniam 1/10. Takiego gniota nie czytałam już dawno! Pomijając treść, forma opisu ludzkich genitaliów na żenująco niskim poziomie. Wiem, że książka ma już kilka lat, ale... czy w 2012r., kiedy została wydana, ktoś na waginę mówił "kuciapka"? Ortografia leży ("na prawdę" jest naprawdę niepoprawną formą), interpunkcja leży (autor wyszedł z założenia, że im więcej przecinków, tym lepiej? Niekoniecznie w dobrych miejscach.), literówki w każdym rozdziale, łącznie z ucinaniem końców, i co najbardziej irytujące - w jednym zdaniu forma w dwóch osobach ("Wziął coś ze stołu i zrobiłem kanapkę").
Dla mnie nawet mniej niż 1/10....