Opinia na temat książki Ostatni dzień

Dlaczego czytacie książki ? Jednym z naszych powód, jest to,że kochamy przeżywać przygody z bohaterami. Poznawać ich historie, poznawać ich samych. Wczuć się w ich zwyczaje, zagłębić się w ich zachowania.

Witajcie,zapraszamy was dzisiaj na recenzje książki, o której postaciach dowiecie się absolutnie wszystkiego. A mowa o książce "Ostatni dzień" Luanne Rice od Wydawnictwa Muza.

"Nigdy nie wiadomo, jak wygląda prawdziwe życie pozornie szczęśliwej rodziny. Nawet w pięknym, zamożnym i niby idealnym Black Hall ludzie chowali przed światem swoje mroczne sekrety".

Kiedy Beth siostra Kate nie odzywa się i nie odbiera telefonów od siostry, dziewczyna zaczyna się denerwować i jedzie do niej.
Wraz z policją wchodzi do mieszkania w którym odnajdują zamordowaną kobietę. Głównym podejrzanym staje się mąż Beth Pete, który w dniu znalezienia martwej kobiety był na rejsie z kolegami. Kto zabił ciężarna kobietę ? Czy powtórzyła się historia z przeszłości ? Kate i detektyw Reid zaczynają swoje śledztwo. Czy znajdą odpowiedzi ?

To książka, która pomimo tego, że ma dosyć mało akcji wciągnie was z pewnością. Zatracicie się w przepięknych długaśnych opisach oraz wspaniale nakreślonych postaciach, o których dowiecie się bardzo dużo. Fabuła kartka po kartce daje nam poznać historię każdego członka rodziny lub znajomego, tworząc grube i zawiłe drzewo genealogiczne.
Widać,że każdy wątek w książce był dobrze przemyślany, gdyż stworzenie takiej nici powiązań nie było na pewno łatwe.
Opowieść czytało się dosyć lekko i ciekawie. Nie była to jednak krótka historia. Rozbudowane opisy spowodowały,że książka miała około 500 stron. Same opisy jak dla nas trochę za długie, ale widać,że autorka lubuje się w tego typu zabiegach.
Powieść podzielona na trzy części, czego troszeczkę nie rozumiemy, gdyż historia po prostu leciała dalej i nic się nie zmieniło, jedynie minęło kilka dni.
Bardzo podobała nam się w fabule, powtórka z historii, kradzież tego samego obrazu. Wiele domysłów, wiele pytań i żadnego punktu zaczepienia. W sumie do końca nie miałyśmy pewności kto zabił Beth, a już sama końcówka wbiła nas totalnie w podłogę, gdyż nie spodziewaliśmy się takiego zakończenia. I szczerze nie wiemy czy byłyśmy zadowolone, jak dla nas troszkę niezrozumiałe to zakończenie, ale przeczytajcie sami i dajcie znać, jakie wy macie odczucia. My niestety mieszane.
Pomimo tego,że jest to thriller to jakoś tego nie odczułyśmy, długie opisy i rozbudowane charaktery postaci sprawiły,że mroczny klimat wyparował. Pojawiła się za to ciekawość dojścia do prawdy.
Wątek rodzinny też został fajnie nakreślony, gdyż ukazuje,że nie zawsze rodzina jest perfekcyjna, nawet ta, która jest niby idealna. Każda ma swoje mroczne strony i słabe punkty.
O postaciach mamy wiele do powiedzenia, gdyż to właśnie one stanowiły według nas podstawę tej książki. Po raz pierwszy nie była to historia, ale postacie. Bo to one stanowiły można powiedzieć główną strukturę tej powieści. Każdy bohater inny, każdy z inną historią, każdy z innymi uczuciami i każdy wspaniale opisany. W tej książce roi się od postaci i ich opowieści.

Pomimo tego,że książka ma parę minusów, to i tak bardzo nam się podobała. My kochamy takie historię i potrzebujemy ich więcej. Jeżeli więc potrzebujecie trochę dawki thrillera, ale bez ciężkich i mrocznych opisów, to polecamy wam ją serdecznie. Miłego dnia :)