Książka ta opowiada nie tylko o miłości ale i także, o przyjaciołach, ukończeniu liceum i o zaginieciu Margo. Jeśli chodzi o Johna Green, bardzo lubie czytać jego powieści. Tym razem powieść opowiada o osiemnastoletnim Quentin. Quentin od dziecstwa zakochany jest w swojej sąsiadce i rówieśniczce Margo Roth Spiegelman . Pewnej nocy Margo postanawia odbyć misje razem z Quentin'em. Nastepnego dnia Margo znika. Tym razem Margo , zostawia Quentin'owi wskazówki, której według Quentina mają je do niej doprowadzić.
Czytając recenzje i opinie tej książki, wiekszość osób pisało że zakończenie było beznadziejne lub wszystko co zrobili w odszukaniu Margo było na nic. Ja czytając tą książke, wiedziałam że zakończenie nie będzie takie jakiego wszyscy oczekiwaliśmy. Nie zraziło mnie to. Ciągle słyszymy, że nastolatki uciekają z domu i mówimy wtedy, że zrobili to po to żeby zwrócić na siebie uwage. Rodzice Margo mówily tak samo, rzecz jasna. Jak wiemy nie robią tego z tego powodu. Pomyślmy jednakże, każdy z nas potrzebuje chwili odpoczynku, od izolowania sie od wszystkiego i wszystkich wokół. Uważam ze John Green, pisząc tą książkę nie miał w zdaniu pisania tylko o zaginieciu. Ale pokazał nam inny widok na świat na to jak w dzisiejszych czasach na niego patrzymy. Mi osobiście ,, papierowe miasta'' bardzo się spodobały jest to książka w sam raz na zimowy, jesienny wieczór do herbatki. Jest lekka ale i bardzo zagatkowa.