Pasażerka

Książka opowiada o współczesnej nastolatce o imieniu Etta, a właściwie to Henrietta i osiemnastowiecznym piracie Nicholasie Carterze. Na okładce można przeczytać, że książka "chwyta za serce już od pierwszych stron i nie puszcza aż do nokautującego wielkiego finału" (Sarah J. Maas). Czy się w 100% zgadzam z tym zdaniem? Niekoniecznie. Nie mówię, że książka była zła, bo taka nie była. Była dobra, zabrakło mi jednak tego czegoś, żeby pozostał we mnie efekt wow i już nie mogła doczekać się kolejnej części, ale od początku.
Główną bohaterkę poznajemy gdy ta szykuje się do swojego wymarzonego debiutu, dla którego poświęciła dosłownie wszystko, przyjaciół, chłopaka, swój wolny czas. Jedna noc zmienia jednak wszystko. W niewytłumaczalny sposób znajduje się w roku 1776 na statku, który jest właśnie atakowany przez piratów. W taki sposób poznaje głównego bohatera Nicholas.
Historia zapowiadała się bardzo dobrze. Miejscami jednak mnie nudziła, akcja toczyła się za wolno. Przyspieszyła dopiero mniej więcej gdy do końca zostało ok 150 stron. Podobał mi się motyw przeskakiwania w czasie i to, że autorka nie skupiła się tylko przeskoku w czasie w danym miejscu, ale można było przeskoczyć do innych krajów. Co do samych bohaterów bardzo polubiłam Nicholasa. Od samego początku wiedział czego chce i kim jest. Miało to pewnie związek z jego doświadczeniami w przeszłości. Etta czasami mnie wkurzała. W jednej chwili była słaba, bała się, a już w następnej robiła coś szalonego, niezgo...

"Nie możesz podjąć tej decyzji za niego.(...) Możesz podejmować tylko własne decyzję"

Samodzielnie podjęłam decyzję o przeczytaniu Pasażerski i muszę przyznać, że była ona słuszna.

Etta i Nicholas to główni bohaterowie tej niezwykle wciągające historii. Pomimo tego, że pochodzą z dwóch różnych stuleci ich ścieżki spotkały się.
Etta to współczesna nastolatka, która całe swoje życie poświęciła na grę na skrzypcach. Jednakże w dniu swojego debiutu została porwana do przeszłości i zmuszona do odnalezienia astrolabium, które rzekomo jej matka ukradła.
Nicholas to młody, ciemnskóry chłopak z osiemnastego wieku. Zostaje on poniekąd zmuszony do przejęcia okrętu, w którym znajduje się Etta i doprowadzenia jej przed oblicze swojego zleceniodawcy.
Wspólna przygoda Etty i Nicholas nie kończy się na doprowadzeniu dziewczyny w wyznaczone miejsce, gdyż Cyrus chce odzyskać przedmiot, który wydaje mu się, że należy do niego. Tak więc Etta i Nicholas podróżują razem przez czasy by odnaleźć zaginione urządzenie, lecz chcą je wykorzystać (a przynajmniej dziewczyna) do własnych celów.

Ta historja jest naprawdę wciągająca. Przez ilość akcji w niej zamieszczoną nie mogę powiedzieć, że ją przeczytałam, bo po prostu ją połknęłam. Miłość i intrygi, dobro i zło oraz zagadki i magia to coś co uwielbiam, a w tej książce jest tego trochę. "Wąż może zrzucić skórę, ale nie zmieni swej wężowej natury