Opinia na temat książki Plastusiowy pamiętnik

@denudatio_pulpae @denudatio_pulpae · 2020-04-01 18:12:53
Przeczytane Lektury szkolne - ponowne starcie
Do Plastusia to ja mam sentyment i złego słowa na ludka z plasteliny powiedzieć nie dam. Bardzo lubiłam przygody tego śmiesznego stworzonka i jego opiekunki Tosi, która miała wspaniały drewniany piórnik. Przygody całej piórnikowej grupy są oczywiście pouczające i z morałem.

"Plastusiowy pamiętnik" jednak się zestarzał, niestety, nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach w piórniku pierwszoklasisty scyzoryka ;) Nawet ja już nie nosiłam do szkoły temperówki na żyletki, chociaż w domu jej używałam. Zresztą co dzieciaki piszące długopisami mogą wiedzieć o kleksach i stalówkach. Za to o sprawie nagannego niszczenia czy przywłaszczania cudzej wartości oraz o szanowaniu własnej, mogłyby się dzieci od Plastusia trochę nauczyć.

Data przeczytania: 1998-01-01
× 21 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Plastusiowy pamiętnik
27 wydań
Plastusiowy pamiętnik
Maria Kownacka
8.0/10

Plastuś to mały ludzik z plasteliny, bardzo popularny wśród dzieci. Doskonale przekazuje on pierwsze doświadczenia i wzruszenia z szkolnego życia. Co więcej, Plastuś nie jest tylko obserwatorem przygó...

Komentarze
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Oj, kiedyś dzieci musiały same uważać jak się bawią i zabawa scyzorykiem w rzucanie przez palce była modna. Teraz to niewyobrażalne. Ale przecież 'za moich czasów' przed pierwszą komunią chodziliśmy sami do salki, bez rodziców i nawet Ci z sąsiednich wsi. Teraz piątoklasista jest nawet wożony. A nawet widziałam oprowadzaną przez mamę gimnazjalistkę. Inne czasy.
× 4
@denudatio_pulpae
@denudatio_pulpae · prawie 4 lata temu
Ja musiałam dojeżdżać sama rowerem 3 km do szkoły, bo nie opłacało się po mnie wysyłać autobusu szkolnego. Jak był śnieg to chodziłam piechotą. Z tego co pamiętam, to zaczęłam sama dojeżdżać ok. 2 klasy podstawówki, wcześniej mama mnie woziła na bagażniku, ale niewiele brakowało, żebym ciągnęła nogami po asfalcie, więc musiałam sama zacząć jeździć. Zawsze byłam wyrośnięta :) Zresztą jakbym tu zaczęła opowiadać o moim dzieciństwie, to podejrzewam, że współcześni rodzice dostaliby zawału. Wyobrażasz sobie teraz 5-6-latkę za kierownicą traktora? :D Fakt, że nie pędziłam z zawrotną szybkością, ale trzeba było sobie radzić, bo nie było nikogo innego do pomocy w gospodarstwie.
× 1
@Renax
@Renax · prawie 4 lata temu
Ja miałam blisko do szkoły, ale moja koleżanka miała tak jak Ty, to jeszcze przez las szła. Jak Czerwony Kapturek....

Pozostałe opinie

Książka „Plastusiowy pamiętnik” - Maria Kownacka to pełna humoru opowieść o ludziku z plasteliny o imieniu Plastuś, który mieszka w piórniku małej dziewczynki. Książka napisana bardzo dawno temu ale ...

Klasyka dziecięcej literatury. Tytułowego Plastusia stworzyła Maria Kownacka ponad 80 lat temu i od tej pory mały ludzik z plasteliny ulepiony przez pierwszoklasistkę Tosię stał się ulubieńcem wielu ...

Bardzo dobrze wspominam tę książkę z dzieciństwa. Szczerze mówiąc, przeczytała mi ją mama i sama nigdy do niej nie wróciłam.

CYKL: "PLASTUŚ" (TOM 1) Sympatyczny ludzik z plasteliny, który zamieszkał w piórniku Tosi, wprowadza najmłodszych w swój świat: kałamarzy, ołówków i gumki "myszki". Króciutka historyjka, która zapad...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl