Dość mocno irytujący tom. Liściasta Gwiazda chyba zdobyła top 3 najgłupszych kotów albo przywódców. 100 razy jej zastępca, Osty Pazur, zrobił coś co uznała za bardziej lub mniej podejrzane i 100 razy znalazła na to wymówkę dlaczego tak zrobił. Ciągle podważał jej autorytet itd itd A ona ciągle znajdywała jakąś wymówkę lub darowała wszystko. No naprawdę? Ileż można. Można by powiedzieć że było sugerowane że Pazur jest taki jak Tygrysia Gwiazda. A na koniec BUM okazuje się ze to wszystko co robił robił z dobroci serca dla przywódczyni. Może też specjalnie był nie miły dla dziennych wojowników bo robił to z dobroci serca dla nich? I koniec. Wszystko co zrobił, a przecież zrobił nie mało, zostało darowane czy może nawet zapomniane? Czyli co... może Tygrysia też robił wszystko z dobroci serca dla wszystkich kotów żyjących w lesie a prawdziwymi antagonista jest klan Pioruna?
I również dwunożni byli tak bardzo irytujący. W każdej książce jest to samo. Widząc kota? Albo za wszelką cenę chcą go złapać albo czymś w niego rzucić. No naprawdę? To samo... ileż można.
Z bardziej ciekawszych rzeczy... ciekawe było to że niektóre koty miały podwójne życie. Zarówno w klanie jak i jako pieszczochy. Dzienni wojownicy. Całkiem powiew świeżości. Również przyjęcie do klanu grupki kotów włóczęg/pieszczochów też było ciekawe bo całkiem blisko było temu do tego co było w Odwecie Wysokiej Gwiazdy. Co prawda wykorzystali klan Nieba dla swoich planów, o których oczywiście Pazur wi...