Pierwszy raz czytałam opowiadanie tego typu, gdzie głównymi bohaterami było ożywione jedzenie i z tego też powodu wybrałam ten tytuł. Dla mnie totalny strzał w 10!
Niesamowita Pulpa wraz z Panem Spaghetti i Kotletem Mielonym trafiają pewnego dnia na śmietnik. Pulpa owocowa padła ofiarą kobiety, która odmówiła sobie Pulpy ze względu na ilość cukru. Pan Spaghetti został okrutnie potraktowany przez Kucharza, który.... przypiekł mu tyłek i go wyrzucił, za co Pan Spaghetti zamierza się zemścić.
Jako, że moja wyobraźnia jest szeroko rozbudowana, jest to zdecydowanie mój ulubiony cytat:
"Nagle Pan Spaghetti odwrócił się do Pulpy tyłem. Wtedy zamarła, zakrywając rękoma owocowe usta. Cóż powiedzieć, miał paskudnie przypalony tyłek."
Natomiast Mielony padł ofiarą "nieporozumienia, albo spisku" i znalazł się w śmieciach przez przypadek. Kiedy wyżej wspomniana trójka trafia na wysypisko śmieci, pomocną dłoń wyciąga do nich Szarlota Szarlotka, która wprowadza ich do Menu - Miasta Potraw
"-Co oni robią? - zapytała Pulpa
-Demonstrują. To Ruch Tolerancji Glutenu. Ostatnio pszenne wypieki miały paskudną prasę. Czują się przez to dyskryminowane, walczą więc o swoje prawa i wizerunek. Obecnie mamy tu demokrację."
Bohaterowie, niezwłocznie po przybyciu do miasta, podejmują pracę - każdy zgodnie z motywacją, która trzyma ich przy życiu. Jednak życie nie toczy się sielankowo, ponieważ już na samym początku zostają oni wplątani w kryminalną ...