Opinia na temat książki Świat się pomylił…

Wśród masy dobrych opinii, które miałam okazję czytać na temat tej książki, znajduje się moja. Niestety, nie rozumiem jej fenomenu. Wydarzenia poznajemy wyrywkowo, często nie mają one kompletnie znaczenia dla dalszej fabuły i są po prostu zapełniaczem, np. w pewnym momencie bohater leci samolotem, budzi się i okazuje się, że zemdlał podczas turbulencji i jego dziewczyna płacze...
I to tyle, więcej do tej sceny nie wracamy, a jej przypadkowość tak mnie zaskoczyła, że aż się roześmiałam. To właśnie śmiech najczęściej towarzyszył mi podczas lektury. Nawet w ciężkich momentach, bo zazwyczaj były one zupełnie oderwane od rzeczywistości i nierealistyczne.
Przedstawienie środowiska gejowskiego też uważam za toksyczne. Główny bohater nieustannie był w jakiś sposób przez mężczyzn molestowany, nie pojawił się praktycznie żaden normalny facet. A tekst jednej z bohaterek, że cieszy się, że poznała geja, bo wreszcie będzie miał jej kto doradzać w wyborze ubrań, był tak stereotypowy i obrzydliwy, ze autentycznie mnie zatkało.
Nie podobał mi się tez styl prowadzenia książki, bo o większości wydarzeń dowiadywaliśmy się za pomocą opisów i retrospekcji, a za mało było dialogów i wydarzeń. Bohaterowie także byli dziwnie wykreowani. Żaden nie zdobył mojego serca,
Książka prowadziła donikąd. Na początku dostajemy ciekawy prolog, który do końca książki nie ma żadnego pokrycia z akcją. Niby widziałam na profilu autora, że ma pojawić się drugi tom, ale uważam, że powinna być w takim razie informacja na końcu książki, że kontynuacja się pojawi, bo zanim zajrzałam na Instagrama, czułam dużą konfuzję. W ogóle uważam, że ten początku był niepotrzebny.
Niestety, całkowicie odbiłam się od tej książki. Przez jej większą część czułam zażenowanie i chaos. Było w niej zbyt dużo przypadkowości, a za mało realnych wydarzeń. Niestety nie jestem w stanie jej polecić, a szkoda, bo po opisie i opiniach spodziewałam się pięknej historii o miłości.