To klarowne rozważania na temat sztuki, jej miejsca w kulturze i zagrożeń, które coraz liczniej w dzisiejszych czasach deformują jej oblicze, a brzydotę i bezmyślność nazywają pięknem. Autor ukazuje, że wszelka sztuka jest sprawnością rozumnego wytwarzania, ostateczną racją jej istnienia są zastane przez człowieka w świecie braki bytowe, a sposobem ich eliminacji jest naśladowanie celowości natury.