To jedna z tych książek, które albo się kocha, albo nienawidzi (przede wszystkim ze względu na niekonwencjonalną formę, a przynajmniej ja nigdy dotąd nie spotkałam się z takim przedstawieniem dialogów). Mnie zachwyciła. Bez reszty pozwoliłam się wciągnąć Oliverowi w świat Szekspira (którego uwielbiam) i sztuki, omamić klimatem (tak podobnym do "Tajemniej historii"); pozwoliłam, by targane bohaterami emocje zawładnęły również mną; pozwoliłam z każdym aktem zaskakiwać się, mimo że podświadomie już od początku wiedziałam, jak wszystko się skończy. I chciałabym więcej, jeszcze intensywniej, mimo świadomości, że niektóre historie powinny zostać niedopowiedziane.