Opinia na temat książki Terapeutka

To moje pierwsze zetknięcie z twórczością tej autorki. Wybrałam tę pozycję dlatego, że moje miasto jest niemal wytapetowane plakatami z tą książką. Myślę sobie, że zobaczę o co tyle zachodu.
Początkowo nie mogłam się "wczytać". Nie przepadam za narracją pierwszoosobową i wydawało mi się, że jest nudnawo i wszystko dzieje się wolno. Nie lubię takich szczegółowych opisów jak na przykład: "Unosi rękę i ściska sznur pereł, który ma na szyi". To dla mnie jakby oczywiste, że aby ścisnąć sznur pereł na szyi trzeba unieść rękę. Ale to już naprawdę czepialstwo z mojej strony. Po prostu wolałabym szybszą akcję. Pod koniec znacząco się rozkręca :) ale prawda jest taka, że jak już się zacznie czytać to książka ma w sobie coś takiego, że coś pcha do dalszego czytania. Po prostu musisz przewrócić stronę i iść dalej.
Dla mnie z tej książki płyną dwa spostrzeżenia. Pierwsze: nic nie jest takie jak się wydaje. Drugie: ci, których wydaje nam się, że znamy mogą się okazać zupełnie kimś innym.
Jestem zadowolona. Spędziłam z tą książką fajny czas. Trzymała mnie w pewnym napięciu, w pewnym sensie przykuwała mnie do siebie. Włosy jako fetysz... nowatorskie. Zastanawiam się czy gdzieś w literaturze już się z tym spotkałam.
Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki.
Polecam.