Węgry na nowo

Dominik Héjj
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Węgry na nowo
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

Wielki węgierski sen Orbána

17 września 2006 roku Węgrzy słyszą słynne słowa Ferenca Gyurcsánya, premiera kraju: „kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem”. Na ulice wychodzą dziesiątki tysięcy osób, największe od roku 1989 protesty trwają ponad miesiąc. Wydarzenia te przynoszą wzrost poparcia dla będącej w opozycji partii Viktora Orbána. Fidesz z impetem rusza ku odzyskaniu władzy utraconej w 2002 roku. Niecałe cztery lata po protestach Orbán ponownie zostaje premierem i rozpoczyna dogłębną (de)transformację państwa – która sięgać ma aż do narodowych archetypów.

Dominik Héjj przeprowadza nas przez cały proces dojścia do władzy prawicy. Bierze na warsztat retorykę Orbána i jego sen o wielkich Węgrzech z całym sztafażem symbolicznych odniesień. Daje nam klucz do zrozumienia procesów, jakie zaszły na Węgrzech od 1998 roku, a przede wszystkim przygląda się temu, czy – a jeśli tak, to w jaki sposób – udało się władzy przeprogramować węgierskie społeczeństwo i tożsamość narodową.


Data wydania: 2022-06-29
ISBN: 978-83-8135-182-9, 9788381351829
Wydawnictwo: Otwarte
Kategoria: Polityka
Stron: 400
dodana przez: Catta

Autor

Dominik Héjj Dominik Héjj Doktor politologii, wykładowca akademicki, dziennikarz i analityk. Polak o węgierskich korzeniach. W 2014 roku założył portal kropka.hu oraz popularne konto na Twitterze, oba poświęcone węgierskiej polityce. Od tamtego czasu objaśnia jej zawiłości ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Czy ja dobrze widzę, że znasz książkę Węgry na nowo? Koniecznie daj znać, co o niej myślisz w recenzji!
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@oliwa
2023-03-24
8 /10
Przeczytane Polska

Pewien niesławny miłośnik Węgier z epoki słusznie minionej napisał kiedyś książkę „Węgry bliskie i nieznane”. Można by ten tytuł sparafrazować „Węgry bliskie, bo nie znane” i jako taki mógłby posłużyć za motto książki Dominika Héjja.
Autor opisuje fenomen Viktora Orbana i meandry polityki węgierskiej z ostatnich 30 lat. My Polacy widzimy Węgrów jako podobnych sobie niepoprawnych miłośników wolności – nic podobnego. Węgrzy pozwolili sobie bez wielkiego sprzeciwu założyć kaganiec w zamian za obietnicę opieki ze strony ojczulka Orbána. Nie bez znaczenia jest jego charyzma, ale także umiejętność rozgrywania węgierskich traum i tęsknot oraz lęków. Dominik Héjj potrafi je świetnie przybliżyć polskiemu czytelnikowi, a jako pół-Polak, pół-Węgier jest do tego wyjątkowo dobrze predestynowany.

× 21 | link |

Cytaty z książki

Najbardziej rozpoznawalną twarzą systemu jest Lőrinc Mészáros, , druh premiera z Felcsút. Zwykły burmistrz maleńkiego miasteczka, który wcześnie wykonywał zawód inkasenta gazowego, w ciągu niespełna dekady stał się najbogatszym Węgrem. Jego majątek urósł o wiele tysięcy procent. Mészáros stwierdził zresztą, że bogaci się szybciej od szefa Facebooka, ponieważ „być może ma większy talent”. (s. 22).
Chrześcijaństwo stało się ważnym komponentem legitymizującym politykę antyimigracyjną, wspieraną przez węgierski Kościół katolicki, a przede wszystkim prymasa Pétera Erdő. 3 września 2015 roku, kiedy nad Dunajem trwał kryzys migracyjny, duchowny ten stwierdził publicznie, że jeśli Kościół przyjmie imigrantów, to sam stanie się przemytnikiem ludzi. Była to reakcja na wezwanie papieża Franciszka, by nieść pomoc potrzebującym. (s. 34)
W jednej ze scen na maleńkim dziedzińcu przed ratuszem rozpalono pochodnie, a stojący tam mężczyźni salutowali w uniformach łudząco podobnych do uniformów wojennych zbrodniarzy – strzałokrzyżowców. W tle wyraźnie słychać wyróżniający się głos mężczyzny. (…) Był nim László Toroczkai, regularnie przyjeżdżający na Marsz Niepodległości, ówczesny poseł Jobbiku, a dziś lider Mi Hazánk. (s. 135).
Trzeba jasno stwierdzić: nie da się osiągnąć czegokolwiek medialnie w systemie, w którym w czasie kampanii ma się zagwarantowane na mocy ustawy 10 minut swobodnej prezentacji programu tygodniowo. Przez pozostałe 167 godzin i 50 minut propaganda rządowa wytacza przeciwko opozycji wszelkie działa. (s. 276).
Rok 2015. Viktor Orbán gości w stolicy Kazachstanu (…). W czasie trzydniowej wizyty podejmuje go prezydent Nursułtan Nazarbajew. Na jednym ze spotkań premier Węgier powiedział (za Kazachską Agencją Prasową): „W Kazachstanie czujemy się jak w domu, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej, w której czujemy się obcy. W Kazachstanie mamy krewnych, w Brukseli nie”. (s. 324).
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl