Wiedźmy Himmlera to debiutancka książka Katarzyny Marciszewskiej. Nie ukrywam do jej zakupu zachęciła mnie okładka i intrygujący tytuł.
W Poznaniu na dachu Okrąglaka została zamordowana prof. Małgorzata Staroń-Matuszewska. Badaczka największego zbioru dokumentów masońskich w Europie. Sprawca pozostawił jej zwłoki w taki sposób, aby wskazywały na pochówek zaratusztriański. Wycięta litera H i liczba 1511 na ciele ofiary to cenne wskazówki dla podkomisarza Rogera Kality, który podejmie się rozwiązania tej tajemniczej zbrodni wraz z prokurator Emilią Zalewską tworząc zgrany duet.
Kto stoi za śmiercią kierowniczki filii biblioteki w Ciążeniu? Zazdrosna siostra Magdalena, a może jej własny mąż Grzegorz. Z biegiem wydarzeń krąg podejrzanych powiększa się. Komu zależało na smierci kobiety?
Odpowiedzi na te pytania i wiele innych poznacie sięgając po książkę. Czy warto?
Oczywiście. Nie obawiajcie się tajemniczej terminologii historycznej. Autorka w prosty i jasny dla czytelnika sposób wszystko dokładnie wyjaśnia. Już sama fabuła jest na tyle ciekawa, że zasługuje na uwagę. Znajdziecie tu wszystko czego potrzeba w dobrym kryminale. Mroczną zbrodnię i romans. Polecam fanom gatunku. Mam nadzieję, że Roger Kalita jeszcze Nas zaskoczy i przyczyni się do wyjaśnienia nie jednej zbrodni. Na co liczę.