Po "Wiosnę po wiedeńsku" sięgnęłam bez większego przekonania, spodziewając się, że będzie powielać utarte schematy lekkiej powieści obyczajowej. Ale Katarzyna Targosz zawsze podkreśla, że jest przekorna. I tak właśnie określiłabym "Wiosnę" - jako książkę przekorną. Autorka wielokrotnie mnie zwodziła, zwracając akcję w niespodziewanym kierunku. Kiedy wydawało mi się, że jestem bliska rozwiązania zagadki - zresztą już na początku stwierdziłam, że dobrze znam zakończenie - dostawałam pstryczek w nos. "Wiosna po wiedeńsku" to lektura pełna świeżości i bezpretensjonalnego uroku, dynamizmu i humoru, sprawiająca przyjemność czytelnikowi. Pewnie chcecie poznać też jej mankamenty. Największym z nich jest to, że "Wiosna po wiedeńsku" zdecydowanie zbyt szybko się kończy... Nie będę Was zanudzać recenzją - zapraszam do wywiadu z autorką książki:-) Przeczytacie go tutaj:
http://www.booksandbabies.pl/2015/04/matka-zona-i-pisarka-katarzyna-targosz.html