Powieść znakomita pod każdym względem, dopracowana pod kątem detali, narracji, fabuły i niesamowicie wciągająca. Po przeczytaniu Żądła czułam się jakbym miała za sobą lekturę co najmniej trzech książek z kanonu literatury pięknej, nasyciłam się po brzegi. Powolna narracja pozwala dobrze wczuć się czytelnikowi i rozłożyć na czynniki pierwsze ten rodzinny dramat, którego kulminacyjny punkt poznamy dopiero w zakończeniu, ale warto na nie czekać. Napięcie rośnie tu jak w dobrym thrillerze. Każdy z bohaterów to osobny typ narracji, autor beztrosko przebiera w różnych konwencjach literackich żonglując na przemian, co sprawia, że książki nie daje się odłożyć. Pszczoły i tytułowe żądło także będzie miało tu swój udział. Poznajemy tu pewną irlandzką rodzinę mierzącą się z kryzysem gospodarczym, jaki dotknął kraj w 2008r., sporo tu tajemnic i nieprzewidywalności, a wszystko podlane zostało ironią i sporą dawką smutku. Żądło zaspokoi nawet najbardziej wybredny czytelniczy gust, w moim przypadku trafia do top przeczytanych książek. Tej historii nie da się zapomnieć.