Wędrowicz to ten stary typ, który ślini się na Twój widok, jeśli założyć w lecie spódniczkę. Fu. Ale z drugiej strony Pilipiuk wciąż czaruje swoim wisielczym humorem, więc czyta się super.
Zbyt absurdalna i makabryczna nawet jak na Pilipiuka a co dopiero dla mnie. I jakoś w ogóle mnie nie śmieszyła. Narażę się tutaj jego wielbicielom, ale Jakub Wędrowycz nie stanie się moim ulubioym bo...
Po raz kolejny uśmiałam się szczerze, czytając o przygodach Wędrowycza. Najśmieszniejsze było opowiadanie o operze ;-) To dobry przerywnik po 'ciężkich' książkach o rewolucjach. Troszkę więcej zaakce...
Ksiązki Pilipiuka powalają Jakub Wędrowycz ROCKS!!!!:)