Opinia na temat książki Zgłoba

"Zgłoba" to piętnasta odsłona serii o Lipowie. Niezmiennie chylę czoła przed autorką, która przez tak długi okres czasu potrafi zaciekawić czytelników jedną serią. Pamiętam jak oczekiwałam pojawienia się kolejnej części i tuż po premierze zakupiłam ją i zabrałam się za czytanie. Skończyłam dzisiaj, ponieważ ta seria ma to do siebie, że lubię się delektować każdym słowem. Niestety podobnie jak w poprzednich kilku częściach nie mogę pozbyć się wrażenia, że początek i środek książki są rewelacyjne, a zakończenia nie przypadają mi do gustu. Tak było i teraz. "Zgłoba" miała szansę być najlepszą z cyklu, bo sami pomyślcie: wiedźma rzucająca klątwę na cały ród rodzinny, zabójstwa kobiet związanych z jednym mężczyzną i tajemnica związana ze śmiercią jednej z głównych postaci, dodatkowo Klementyna Kopp postać lubiana przez większość fanów serii to przepis na książkowy hit. Subiektywnie dla mnie to tutaj szukam "dziury w całym" bo pomimo tego, że autorka w bardzo sprawny sposób połączyła wątki z kilku osi czasowych to właśnie tej pierwszej dotyczącej wiedźmy było wg mnie za mało. Autorka mogła tutaj naprawdę ponieść wodze fantazji, jednak to co nie spodobało mi się najbardziej to zakończenie, a raczej osoba, która za tym wszystkim stała. Nie lubię tego rodzaju rozwiązań w filmach czy książkach, więc nic dziwnego, że tutaj także nie podeszło mi do gustu. Miało być 10/10 jest 7,5-8 na 10. Nie zmienia to jednak faktu, że ciągle będę czekać na kolejne części z serii, mając nadzieję, że seria o Lipowie będzie trwać wiecznie, a przynajmniej tak długo na ile tworzenie wydarzeń w Lipowie będzie autorce sprawiać przyjemność.