Jak wiele można poświecić w imię miłości? Czy można czuć się samotnym wśród tak wielu ludzi? I czy można czuć wielki smutek żyjąc w bogactwie jak z bajki?
„Złota klatka” to bardzo ciekawy thriller psychologiczny o wewnętrznej sile kobiety, determinacji w osiąganiu wyznaczonego celu i o walce o bezpieczeństwo najbliższych osób.
Z pozoru zgodne małżeństwo Faye i Jack, należące do sztokholmskiej elity, które już od czasów studenckich snuło plany o bogactwie i podboju świata. Świetna współpraca, wielka namiętność, inteligencja i wielki głód by osiągać więcej i więcej… i nagle pojawia się Jej „poświęcenie”, by osiągnęli zamierzony cel. Potem …. kolejne ustępstwa… drobne kroki prowadzące do rezygnacji z aktywności zawodowej i pozostania w złotej klatce… ale czego się nie robi dla „miłości”. Jednak przychodzi moment, kiedy rzeczywistość brutalnie sprowadzi ją na ziemię.
Ta para skrywa wiele tajemnic przed światem i przed sobą. Odgrywają swoje role z wielką starannością, choć czasem ta maska mocno uwiera Faye.
On coraz bogatszy, firma coraz potężniejsza i Ona… w nierównej walce gubi samą siebie. Mrok przysłania nawet najdroższe prezenty, najpiękniej urządzoną złotą klatkę.
Zemsta jest motorem napędowym wielu opisanych działań Faye, determinuję zmianę z przygniecionej ciężarek stosunków małżeńskich w pewną siebie kobietę sukcesu. Ta wyboista droga jest wspaniale opisana, nie jest to droga prosta i krótka, tu też się pojawiają niepowodzenia, ale one wzmagają siłę woli w osiągnięciu celu.
Warto byście sięgnęli po ten tytuł i przekonali się sami… jak niezwykła to opowieść o sile kobiecej. Historia wciąga od pierwszych stron. Ja już rozpoczęłam lekturę drugiego tomu tej serii i powiem Wam, że będzie o czym pisać 😊